Socjalistyczna opozycja w Albanii zarzuciła w środę policji, że użyła gazów łzawiących i pałek do rozproszenia demonstracji opozycji blokującej główną drogę na południu kraju, raniąc kilka osób.. Policja zaprzecza, jakoby użyła wobec demonstrantów przemocy.
Uczestnicy protestu w Korcy, 180 km na południowy wschód od stolicy kraju, Tirany, jak i innych przeprowadzonych ostatnio w Albanii demonstracji, domagali się przeliczenia części głosów, oddanych w czerwcu ubiegłego roku podczas wyborów parlamentarnych. Opozycja uważa, że wybory, w których wygrała Albańska Partia Demokratyczna premiera Salego Berishy, zostały sfałszowane. Premier odrzucił te oskarżenia, jako bezpodstawne.
21 opozycyjnych deputowanych i ich 180 zwolenników prowadzi od wielu dni strajk głodowy w namiotach w centrum Tirany. Aby zwrócić uwagę społeczeństwa na głodujących, codziennie na 15-30 minut blokowane są główne drogi w kraju.
We wtorek policja zatrzymała trzech opozycjonistów uczestniczących w wiecu w Durres, portowym mieście na zachodzie kraju.
Socjaliści od kilku miesięcy blokują prace parlamentu, stosując bojkot, co uniemożliwia przeprowadzenie jakichkolwiek reform w kraju, który oficjalnie stara się o członkostwo w Unii Europejskiej. Z Brukseli napływa krytyka obecnej sytuacji w Albanii. Unijny komisarz ds. rozszerzenia Sztefan Fuele obwinia za obecną sytuację obie partie i namawia do jak najszybszego rozwiązania konfliktu. (PAP)
jo/ ro/
6221582