Dwóch Francuzów, Włoch i sześciu Algierczyków, w tym pięciu żandarmów, zostało rannych w wybuchu bomby podłożonej w pobliżu Lachdarii w północnej Algierii, na wschód od Algieru - poinformowały w piątek miejscowe źródła bezpieczeństwa.
Cudzoziemcy, pracujący dla zagranicznych firm w Algierii, jechali samochodem eskortowanym przez żandarmów, kiedy w pobliżu konwoju wybuchł niezbyt silny ładunek wybuchowy - podały źródła.
W czwartek człowiek numer 2 w kierownictwie terrorystycznej Al- Kaidy Ajman al-Zawahiri zaapelował o wsparcie północnoafrykańskiej gałęzi organizacji i "oczyszczenie" z Francuzów i Hiszpanów byłych kolonii w Afryce Północnej.
"Odzyskanie Al-Andalus (Hiszpanii) jest obowiązkiem dla narodu (islamskiego), a przede wszystkim dla was (mudżahedinów)" - oznajmił Zawahiri w opublikowanym w Internecie posłaniu wideo skierowanym do ludów Maghrebu.
"Nie zdołacie tego osiągnąć inaczej, niż oczyszczając islamski Maghreb z synów Francji i Hiszpanii" - podkreśla Zawahiri, oddając hołd "ojcom i dziadom" mieszkańców Maghrebu, którzy - jak twierdzi - "przelali krew, by wygnać" Francuzów i Hiszpanów z dawnych kolonii w Afryce Północnej.
W piątek francuski dziennik "Le Monde" napisał, że we wtorek ewakuowano w trybie pilnym do Paryża dwóch Francuzów pracujących w Algierze na lotnisku Houari-Boumediene, obsługiwanym przez firmę ADP zarządzającą paryskimi lotniskami. Obaj otrzymywali groźby od "ugrupowania terrorystycznego zależnego od Al-Kaidy".
Dziennik pisze, nie podając źródła tej informacji, że zaniepokojenie we francuskich służbach antyterrorystycznych wzrosło, odkąd przywódca Al-Kaidy Osama bin Laden w nagraniu wideo upublicznionym w tym miesiącu wymienił nazwisko francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.
W latach 90. w Algierii zginęło około 30 Francuzów, zamordowanych przez ugrupowania islamistów, które pod groźbą śmierci nakazywały opuszczenie kraju wszystkim cudzoziemcom. (PAP)
klm/ mc/ 4008, 3221, 4137, 4221, 4264, arch.