Dwie osoby zginęły a 17 zostało rannych w dwóch zamachach bombowych zorganizowanych przez muzułmańskich rebeliantów w Algierii.
Do ataków doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek na przedmieściach stołecznego Algieru oraz w odległym od niego o 30 km mieście Reghaia. Zamachowcy jednocześnie zdetonowali przed dwoma posterunkami policji umieszczone w autach ładunki wybuchowe.
Były to najlepiej dopracowane zamachy, jakie w ostatnich latach zorganizowali islamscy bojownicy, walczący o przekształcenie Algierii w republikę islamską - pisze agencja Reutera. Sporadyczne walki między islamskimi partyzantami a siłami bezpieczeństwa na ogół mają miejsce w odległych, wiejskich regionach.
Islamscy rebelianci rozpoczęli walki w 1992 r., gdy ówczesne władze unieważniły wybory i zdelegalizowały zwycięski Islamski Front Wyzwolenia, obawiając się, że kraj zostanie przekształcony w republikę islamską podobną do Iranu. Konflikt, który pochłonął ok. 200 tys. ofiar, w ostatnich latach stracił na sile, jednak stan wyjątkowy wprowadzony w 1992 r. jest wciąż utrzymywany.(PAP)
grs/ kan/
1741 1811 int.