Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Amerykańskie media o 70. rocznicy września 1939

0
Podziel się:

Media amerykańskie nie poświęcają dużo miejsca uroczystościom 70.
rocznicy inwazji na Polskę 1 września 1939 roku - w telewizji więcej uwagi poświęcono 40. rocznicy
dyktatury Muammara Kadafiego w Libii.

Media amerykańskie nie poświęcają dużo miejsca uroczystościom 70. rocznicy inwazji na Polskę 1 września 1939 roku - w telewizji więcej uwagi poświęcono 40. rocznicy dyktatury Muammara Kadafiego w Libii.

W zagranicznych serwisach informacyjnych we wtorek na czołówkach znalazły się też wiadomości o negocjacjach z Iranem na temat jego programu nuklearnego i o raporcie dowódcy wojsk USA w Afganistanie, generała Stanleya McChrystala.

Krótką relację z obchodów nadała telewizja CNN. Pokazano m.in. rozmowę z weteranem kampanii wrześniowej, 94-letnim Marianem Wojciechowskim, który przyjechał na obchody z USA z kongresmenką z Ohio Marcy Kaptur.

"New York Times" w korespondencji o obchodach rocznicowych skupił się na spotkaniu premiera Donalda Tuska z premierem Władimirem Putinem w Gdańsku i artykule szefa rosyjskiego rządu w "Gazecie Wyborczej".

"Pojednawcze uwagi Putina wydają się zmierzać do stłumienia sporu między Polską a Rosją na temat ich roli w czasie II wojny światowej, debaty, która rozgorzała w tygodniach poprzedzających rocznicę jej wybuchu" - piszą korespondenci dziennika.

Cytują oni fragmenty artykułu w "GW" i słowa Putina na spotkaniu z Tuskiem, gdy rosyjski premier wyrażał szacunek dla polskich żołnierzy i oficerów, którzy przeciwstawili się nazizmowi w 1939 roku.

Najwięcej miejsca poświęca rocznicy konserwatywny "Washington Times". Jego publicystka Helle Dale krytykuje prezydenta Baracka Obamę za to, że nie przybył do Gdańska na obchody.

"Co warta jest dla administracji Obamy dobra wola lojalnego sojuszniczego kraju? Mówimy o europejskim kraju, który solidarnie stoi przy USA od 11 września 2001 roku, ma 2000 żołnierzy w Afganistanie i ewentualną wolę wysłania ich tam więcej w czasie, kiedy inni chcą się wycofać" - pisze o Polsce autorka.

Dale przypomina, że USA zamierzały początkowo przysłać na uroczystości do Gdańska byłego szefa Pentagonu i dopiero w ostatniej chwili zdecydowały, iż szefem delegacji będzie doradca Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego generał James Jones. Początkowe plany uważa za wyraz "braku zrozumienia europejskiej historii i wrażliwości, co nie pozostało niezauważone w Polsce".

Wytyka też administracji "widoczne próby użycia planów budowy tarczy rakietowej w Polsce i Czechach jako karty przetargowej, aby zyskać poparcie Rosji dla sankcji wobec Iranu". Krytykuje poza tym nieobjęcie Polski programem ruchu bezwizowego do USA.

W zakończeniu zauważa jednak, że "spóźnione podniesienie rangi delegacji amerykańskiej na obchody w Gdańsku jest przynajmniej początkiem" pożądanej naprawy stosunków polsko-amerykańskich.

"Washington Times" używa także rocznicy jako pretekstu do zaatakowania polityki zagranicznej prezydenta Obamy.

W artykule redakcyjnym dziennik ten pisze o "polskiej lekcji z 1939 roku", przypominając, że do inwazji ośmieliła Hitlera polityka appeasementu - ustępstw wobec III Rzeszy - prowadzona przez mocarstwa zachodnie, której apogeum był pakt w Monachium we wrześniu 1938 roku.

"Dziś duch appeasementu ma się doskonale" - kontynuuje autor artykułu. "Autorytarne państwa jak Iran, Korea Północna, Rosja i Wenezuela tyranizują i zastraszają innych i rozbudowują swe armie. Biały Dom rozważa układy z nimi, które mają rozwiązać problemy świata i ułagodzić agresorów. Nasi przywódcy słuchają, obiecują i przepraszają" - czytamy w artykule redakcyjnym.

tzal/ az/ mc/ gma/

media
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)