Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Analitycy: w lutym wyższe raty kredytów walutowych

0
Podziel się:

W lutym raty kredytów zaciągniętych we frankach czy euro mogą znacznie
wzrosnąć; to efekt osłabienia się złotego - oceniają analitycy. Wysoką ratę można zrekompensować
sobie kupując tańszą walutę w kantorach internetowych czy innym banku - przypominają.

W lutym raty kredytów zaciągniętych we frankach czy euro mogą znacznie wzrosnąć; to efekt osłabienia się złotego - oceniają analitycy. Wysoką ratę można zrekompensować sobie kupując tańszą walutę w kantorach internetowych czy innym banku - przypominają.

Jak powiedział PAP analityk Expandera Jarosław Sadowski, moment, w którym kurs złotego osłabiał się był zwykle dobry na zaciągnięcie kredytu we frankach lub euro. "Banki wycofały oferty kredytów we frankach, a tylko nieliczne proponują kredyty w euro. Od połowy 2014 roku - zgodnie z nową Rekomendacją S Komisji Nadzoru Finansowego - banki będą mogły udzielać kredytów w walucie obcej tylko tym, którzy uzyskują dochody w tej walucie" - podkreślił.

Wyjaśnił, że najbliższa rata lutowa dla kredytów zaciągniętych w obcej walucie może być znacznie wyższa od dotychczasowych. W porównaniu do miesięcznej raty w wysokości 1500 zł wynikającej z kursu franka z połowy stycznia br., rata kredytu wzrośnie w lutym do ok. 1545 zł. W przypadku takiej samej raty kredytu zaciągniętego w euro, rata wzrośnie do 1536 zł. Sadowski zastrzegł jednak, że może ona być jeszcze wyższa, albo niższa, jeżeli nastąpią gwałtowne zmiany kursów.

"Wzrost raty można sobie zrekompensować, podpisując aneks do umowy kredytowej, by spłacać bezpośrednio ratę we frankach lub euro, a nie w złotych po wyliczeniu przez bank jej wysokości" - podkreślił Sadowski. Dodał, że tańszą walutę można kupić na przykład w kantorze internetowym; również niektóre banki wyspecjalizowały się już w sprzedaży walut po atrakcyjnych kursach.

Sadowski wyjaśnił, że osłabienie złotego to efekt m.in. tego, co dzieje się w Argentynie, Turcji czy Rosji. "Inwestorzy zagraniczni wycofują swoje kapitały z tych krajów, bo czują niepewność na tych rynkach i chcą ograniczać ryzyko. Przy okazji też trochę na tym cierpimy, bo również jesteśmy traktowani przez inwestorów jak kraj rozwijający się" - powiedział.

Analityk Open Finance Halina Kochalska oceniła, że dostępność kredytów złotowych rośnie mimo obostrzeń Komisji Nadzoru Finansowego.

Zgodnie z wytycznymi KNF, od stycznia 2014 r. wkład własny przy zakupie nieruchomości na kredyt wynosi co najmniej 5 proc.; rok później będzie to co najmniej 10 proc., w 2016 r. - 15 proc., a od 2017 r. - 20 proc. Wysokość wkładu własnego zależy też od dodatkowego zabezpieczenia kredytu. Kredytu nie można brać na dłużej niż 35 lat.

Według Kochalskiej rosnąca zdolność kredytowa Polaków to efekt niskich stóp procentowych i rosnących płac. "Obecnie trzyosobowe małżeństwo zarabiające dwie przeciętne pensje może już na rynku pożyczyć średnio niemal 578 tys. zł. Zdolność kredytowa naszych przykładowych klientów wzrosła w ciągu miesiąca o ponad 14 proc., znacznie wyżej niż średnia płaca, która zwiększyła się o ponad 8 proc." - podkreśliła.

Zdolności kredytowej Polaków - w opinii Kochalskiej - mogły też pomóc nowe zasady obliczania jej przez banki. "Zgodnie ze zmienioną rekomendacją S, banki mogą liczyć zdolność klientów do spłaty kredytu przez 30 lat, podczas gdy do końca 2013 r. limitem było 25 lat i to bez względu na okres, na jaki zaciągany był kredyt. Wydłużenie kalkulacji o 5 lat sprawiła, że rata kredytu spada o ok. 9 proc." - zaznaczyła Kochalska. (PAP)

dol/ mki/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)