Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Analiza BBN nt. tarczy antyrakietowej

0
Podziel się:

Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego opublikowało we wtorek analizę
zatytułowaną "Konsekwencje decyzji prezydenta USA Baracka Obamy, w sprawie przyszłości systemu
obrony przeciwrakietowej". Wnioski analizy przeznaczone są tylko do wiadomości prezydenta Lecha
Kaczyńskiego - powiedziała PAP Joanna Kwaśniewska z departamentu komunikacji społecznej BBN.

*Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego opublikowało we wtorek analizę zatytułowaną "Konsekwencje decyzji prezydenta USA Baracka Obamy, w sprawie przyszłości systemu obrony przeciwrakietowej". Wnioski analizy przeznaczone są tylko do wiadomości prezydenta Lecha Kaczyńskiego - powiedziała PAP Joanna Kwaśniewska z departamentu komunikacji społecznej BBN. *

W analizie przypomina się, że 17 września br. Barack Obama ogłosił decyzję w sprawie zmiany koncepcji budowy systemu obrony antyrakietowej (MD). Kilkumiesięczny przegląd projektu, którego realizację rozpoczęła administracja ówczesnego prezydenta G. W. Busha, zakończył się decyzją o rezygnacji z budowy elementów tarczy w Polsce i Czechach na rzecz utworzenia systemu mobilnego - dodano.

Według raportu, z polskiego punktu widzenia, najważniejszą decyzją jest całkowita rezygnacja z budowy radaru w Czechach oraz bazy z 10 wyrzutniami antyrakiet (GBI) do zwalczania pocisków balistycznych dalekiego zasięgu, która miała powstać w Redzikowie. Raport przypomina, że GBI są obecnie jedynym środkiem zabezpieczającym USA przed ewentualnym atakiem nuklearnym, jaki może być przeprowadzony za pomocą ICBM (rakiet międzykontynentalnych - dalekiego zasięgu). Obecnie 26 antyrakiet tego typu znajduje się łącznie w bazach na Alasce oraz w Kalifornii.

"Co ważne, w tej chwili chronią one terytorium USA jedynie przed atakiem z kierunku zachodniego (np. z Korei Północnej). Nie mogą natomiast zapobiec atakowi ze wschodu (np. z Iranu), skierowanemu na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych (m.in. Nowy Jork, Waszyngton, Filadelfię czy Boston), które w zamyśle miała chronić baza zlokalizowana w Polsce" - pisze BBN. Wg planów Pentagonu, do końca 2009 r. ich liczba ma wzrosnąć do 28.

Raport zwraca uwagę, że administracja B. Obamy planuje obecnie trzystopniową budowę nowego systemu obrony antyrakietowej. Do 2011 r. marynarka wojenna USA umieści co najmniej trzy okręty klasy AEGIS, które dysponując pociskami typu SM-3 będą mogły zwalczać rakiety średniego i krótkiego zasięgu. Obecnie amerykańska flota dysponuje 21 okrętami zdolnymi do takich działań, z których większość stacjonuje na Pacyfiku oraz na Morzu Japońskim. Do 2015 r. planowane jest zbudowanie trzech baz naziemnych (wspomniano o lokalizacjach znajdujących się w południowej i północnej Europie; w drugim przypadku Czechy i Polska zostały wymienione jako potencjalne kraje, w których można zainstalować elementy systemu) wyposażonych w mobilne rakiety SM-3 chroniące cały kontynent. Do 2018 r. armia USA chciałaby rozlokować zmodyfikowane pociski SM-3, które miałyby być gotowe do zwalczania rakiet balistycznych dalekiego zasięgu.

Według B. Obamy - kontynuuje raport - który nie zanegował generalnej koncepcji budowy systemu antyrakietowego, nowy system ma być bardziej mobilny i w większym stopniu chronić przed ewentualnymi zagrożeniami. Głównym powodem zmiany koncepcji budowy tarczy są - według przedstawicieli administracji USA - dane amerykańskiego wywiadu, który sugeruje, że zagrożenie ze strony irańskich rakiet krótkiego i średniego zasięgu jest znacznie bardzie realne niż ewentualny rozwój zdolności ataku pociskami interkontynentalnymi. Drugim powodem tej decyzji są niższe koszty i skuteczność technologii, które mają być zastosowane w nowym systemie. Ponadto, sekretarz obrony USA R. Gates jako jedną z przyczyn podjęcia takiej decyzji wskazał"zwłokę w ratyfikacji układów z USA przez parlamenty Czech i Polski".

W raporcie przypomniano, że płk Richard Runner, attache obrony w ambasadzie USA w Warszawie, mówił, że ideą Waszyngtonu jest budowa wspólnej, NATO-wskiej tarczy antyrakietowej. Jego zdaniem, administracja G. W. Busha dążyła do tego samego, gdyż projektowane bazy w Polsce i Czechach miały być etapem przejściowym przed wybudowaniem w pełni operacyjnego systemu sojuszniczego.

Według raportu, decyzja administracji USA wywołała zróżnicowane reakcje krajowe i zagraniczne. Zmiana projektu MD jest bardzo krytykowana przez Republikanów i ośrodki z nimi związane, a także przez komentatorów niezależnych. Rywal B. Obamy w wyborach prezydenckich J. McCain podkreślił, że ta "błędna decyzja pogorszy pozycję USA w Europie Środkowo-Wschodniej". Z kolei Richard Pipes, doradca ds. Rosji i Europy Środkowej prezydenta R. Reagana, ruch B. Obamy nazywa dosadnie "końcem tarczy". Uważa ponadto, że prezydent USA "robi ustępstwo wobec Rosjan, nie otrzymując nic w zamian". Podobnego zdania jest wpływowy analityk Heritage Foundation James Carafano, który decyzję Waszyngtonu określił jako "katastrofę".

Z drugiej jednak strony, analitycy popierający rozwiązanie zaproponowane przez B. Obamę wskazują, że system G. W. Busha był niesprawdzony i zbyt drogi. Dodatkowo podkreślają, że baza w Polsce nie obejmowałaby swoim ochronnym zasięgiem południowo-wschodniej Europy. Rozmieszczenie okrętów AEGIS na Morzu Śródziemnym jest więc - według nich - logiczną odpowiedzią na obecne zagrożenie ze strony Iranu. Kontrowersje wzbudzają jednak argumenty o małym zagrożeniu ze strony irańskich rakiet dalekiego zasięgu. Jak wskazuje Eric Edelman, pełniący funkcję zastępcy sekretarza obrony USA R. Gatesa w administracji G. W. Busha - "raporty wywiadu były raczej coraz bardziej alarmujące, a nie mniej".

Raport stwierdza, iż należy podkreślić, iż plan rozwoju MD poprzedniej administracji również zakładał rozwój obrony przeciw rakietom krótkiego i średniego zasięgu. Za kluczowe należy więc uznać wypowiedzi przedstawicieli Partii Demokratycznej (np. Nancy Pelosi, szefowej Demokratów w Izbie Reprezentantów), podkreślających znaczenie stosunków z Rosją, jako kluczowego czynnika dla Stanów Zjednoczonych w najbliższym czasie.

Jak głosi raport, wątpliwości wzbudził również termin ogłoszenia decyzji B. Obamy. Z jednej strony spodziewano się, że nastąpi to dopiero za kilka tygodni, z drugiej zaś - wybór 17 września był, w kontekście Polski, wyjątkowo niefortunny. Zarówno przedstawiciele administracji (np. Philip Gordon), jak i osoby z nią związane (np. Zbigniew Brzeziński), uważają, że wybór daty to jedynie zbieg okoliczności. Ponadto pojawiły się sygnały, że ogłaszając swoją decyzję 17 września, Waszyngton chciał uniknąć wrażenia, iż podejmuje ją pod wpływem Rosji. Należy bowiem przypomnieć, że na 23 września br. planowane jest spotkanie amerykańskiego prezydenta z D. Miedwiediewem (podczas 64. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku). Stąd decyzja o ogłoszeniu planów dotyczących dalszych losów MD przed, a nie po tym spotkaniu.

Według raportu, kluczowe państwa UE będą zapewne wspierać nowy projekt B. Obamy. W Niemczech zarówno kanclerz A. Merkel ("To sygnał nadziei na polepszenie stosunków z Rosją"), jak i szef dyplomacji F-W. Steinmaier ("Cieszę się, że po dzisiejszej decyzji mamy możliwość przedyskutowania jeszcze raz ze wszystkimi partnerami tematu obrony przeciwrakietowej w Europie") wyrazili zadowolenie z decyzji rządu USA. Pełne poparcie wyraził także G. Brown, premier Wielkiej Brytanii.

Z kolei nowy sekretarz generalny NATO A. F. Rasmussen wskazał, iż dzięki decyzji B. Obamy "NATO odegra bardziej znaczącą rolę w amerykańskich planach budowy tarczy w Europie". Dodatkowo, w przemówieniu wygłoszonym 18 września 2009 r. podkreślił konieczność "nowego otwarcia" w stosunkach NATO-Rosja.

Według raportu, nowa koncepcja budowy systemu obrony antyrakietowej odpowiada również Izraelowi, ponieważ już w pierwszej fazie jego rozwoju (tj. w 2011 r.) kraj ten znajdzie się w zasięgu "parasola". Należy wskazać, że okręty AEGIS będą również chronić innych kluczowych sojuszników USA w regionie Bliskiego Wschodu (Arabia Saudyjska, Jordania, ZEA). Dodatkowo, Stany Zjednoczone mają już na terenie Izraela (pustynia Negev) w pełni operacyjny radar typu X-Band. Na październik 2009 r. planowane są z kolei wspólne amerykańsko-izraelskie ćwiczenia systemów antyrakietowych (izraelski Arrow, amerykańskie THAAD oraz morski AEGIS) o kryptonimie Juniper Cobra. Źródła izraelskie nie wykluczają, że po zakończeniu ćwiczeń, amerykańskie wyposażenie zostanie stałym elementem ich narodowej obrony. Ponadto, izraelscy analitycy i politycy wskazują, że porozumienie amerykańsko-rosyjskie może spowodować skuteczniejszy nacisk na Iran w kwestii prowadzonego programu nuklearnego.

Jak stwierdzono w raporcie, w Rosji decyzja B. Obamy wzbudziła zrozumiałą euforię. Prezydent D. Miedwiediew stwierdził, że "docenia odpowiedzialną postawę amerykańskiego prezydenta", a rezygnację z budowy systemu antyrakietowego w Europie nazwał "wprowadzaniem w życie porozumienia, które zostało zawarte w lipcu 2009 r.". Przyznał również, że w obecnej sytuacji Rosja może być bardziej skłonna do poparcia sankcji przeciwko Iranowi, co będzie jednym z tematów zbliżających się szczytów ONZ (w Nowym Jorku) oraz G-20 (w Pittsburghu). Ponadto, agencja Interfax poinformowała, że w odpowiedzi na decyzję amerykańskiej administracji Rosja rezygnuje z rozmieszczenia w Obwodzie Kaliningradzkim rakiet typu Iskander. Rosjanie jednak oficjalnie zaprzeczają doniesieniom o jakiejkolwiek umowie w sprawie tarczy, a znany z ostrych wypowiedzi rosyjski ambasador przy NATO D. Rogozin, stwierdził, że Rosja "nie postrzega decyzji B. Obamy jako ustępstwa, na które Rosja miałaby odpowiedzieć, ale jako naprawienie wcześniejszego
błędu".(PAP)

sta/ pz/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)