Kandydat Samoobrony na prezydenta Andrzej Lepper odwiedził w piątek dwa warszawskie targowiska - Halę Mirowską i Bazar przy Uniwersamie Grochów. Polityk przedstawiał tam swój program wyborczy oraz rozdawał biało-czerwone krawaty i apaszki.
Lepper, który prowadzi swoją kampanię głównie na bazarach i giełdach, także na warszawskich targowiskach pytał ludzi o ich problemy i przedstawiał swoja wizję prezydentury. Jak powiedział w piątek PAP, spotkał tu dużo rencistów, emerytów oraz młodych ludzi. "Kupcy skarżyli się na rosnące opłaty targowiskowe, emeryci i renciści na zbyt niskie emerytury i renty, a młodzi ludzie na problemy ze znalezieniem pracy" - zaznaczył.
Podczas piątkowych spotkań wyborczych lider Samoobrony apelował ponadto do premiera Donalda Tuska o wprowadzenia stanu klęski żywiołowej w związku z nadejściem drugiej fali powodziowej. "To, co się dzieje z powodzią, przekracza wszelkie przewidywania i nie ma na co czekać" - ocenił.
Zdaniem Leppera, wprowadzenie stanu klęski żywiołowej oznaczałoby, że rząd w końcu weźmie na siebie odpowiedzialność za usuwanie skutków powodzi, a ponadto gwarantowałoby jej ofiarom korzystniejsze odszkodowania. Jak zauważył, wprowadzenie stanu wyjątkowego niosłoby jeszcze jedną korzyść - przesunięcie terminu wyborów prezydenckich. "W obecnych warunkach bardzo ciężko jest bowiem kandydatom prowadzić kampanię wyborczą" - uznał.
Ogłoszenie stanu klęski żywiołowej spowodowałoby konieczność przesunięcia terminu wyborów prezydenckich. Konstytucja przewiduje bowiem, że w czasie stanu nadzwyczajnego (stanu wyjątkowego, wojennego lub klęski żywiołowej) i w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie mogą zostać przeprowadzone wybory prezydenta, parlamentarne czy samorządowe.
W sobotę lider Samoobrony spotka się z wyborcami w Ostrowcu Świętokrzyskim i Starachowicach. (PAP)
pat/ hes/