Wniosek o uznanie przez ONZ Palestyny jako niepodległego państwa nie spowoduje żadnych natychmiastowych zmian na Bliskim Wschodzie - pisze w piątek Associated Press z Nowego Jorku.
"Izrael pozostanie siłą okupacyjną na Zachodnim Brzegu Jordanu i we wschodniej Jerozolimie oraz będzie w dalszym ciągu ostro ograniczał dostęp do Strefy Gazy, rządzonej przez radykalny palestyński Hamas" - przewiduje AP.
Agencja wskazuje też, że strategia strony palestyńskiej prowadzi ją do bezpośredniej konfrontacji z USA. Waszyngton zagroził skorzystaniem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ z prawa weta, argumentując - podobnie jak Izrael - że państwowość palestyńską można osiągnąć tylko w bezpośrednich negocjacjach.
AP wyraża opinię, że Palestyńczycy, zabiegając o aprobatę na światowym forum, w zdecydowanej większości sympatyzującym z ich dążeniami, mają nadzieję utrudnić Izraelowi przeciwstawianie się znacznej już teraz globalnej presji na negocjowanie granic przyszłej Palestyny zgodnie ze stanem sprzed zajęcia przez Izraelczyków Zachodniego Brzegu, wschodniej Jerozolimy i Strefy Gazy w 1967 roku.
Agencje odnotowują, że w wystąpieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ izraelski premier Benjamin Netanjahu podtrzymał pozycje Izraela, odrzucane już w przeszłości przez Palestyńczyków. Obstawał m.in. przy tym, by również po zawarciu układu pokojowego Izrael mógł jeszcze długo utrzymać obecność wojskową w państwie palestyńskim. Domagał się też od Palestyńczyków uznania Izraela jako państwa żydowskiego.
Także prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas w swym piątkowym wystąpieniu w Nowym Jorku stawiał warunki wznowienia rozmów z Izraelem, odrzucane w przeszłości przez stronę izraelską, takie jak wstrzymanie rozbudowy osiedli żydowskich na okupowanych terytoriach palestyńskich czy określenie konkretnej perspektywy czasowej. (PAP)
az/ mc/
9850566 9850553