Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Apelacja Olewnika od wyroku z oskarżenia Rutkowskiego odroczona

0
Podziel się:

Do 27 listopada Sąd Okręgowy w Płocku odroczył rozpatrywanie apelacji
Włodzimierza Olewnika od wyroku, jaki zapadł w procesie wytoczonym mu przez Krzysztofa
Rutkowskiego. Rutkowski poczuł się pomówiony słowami Olewnika, że jest oszustem i wyłudził
pieniądze.

Do 27 listopada Sąd Okręgowy w Płocku odroczył rozpatrywanie apelacji Włodzimierza Olewnika od wyroku, jaki zapadł w procesie wytoczonym mu przez Krzysztofa Rutkowskiego. Rutkowski poczuł się pomówiony słowami Olewnika, że jest oszustem i wyłudził pieniądze.

Rozpoznając apelację, sąd uwzględnił wniosek obrońcy Olewnika, mec. Aleksandra Horanina, który wniósł o nadesłanie z gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej nagrania rozmowy z udziałem jednego z pracowników biura detektywistycznego Rutkowskiego.

Rozmowę tę nagrał podczas spotkania w 2002 r. sam Olewnik. Nośnik z nagraniem został zabezpieczony przez gdańską PA w czasie przeszukania w domu Olewnika w listopadzie 2011 r. Według Horanina, nagranie jest istotnym dowodem, mającym związek z wiedzą Rutkowskiego na temat pieniędzy przekazywanych jego współpracownikom przez rodzinę Olewników.

Pełnomocnik Rutkowskiego, mec. Maciej Morawiec, wnosił o oddalenie wniosku obrony, argumentując, iż ma on na celu przedłużenie postępowania. Jego zdaniem apelacja Olewnika jest całkowicie bezzasadna.

W środę na rozprawie apelacyjnej nie było Krzysztofa Rutkowskiego. Był natomiast Włodzimierz Olewnik.

Sąd odraczając rozprawę, postanowił o dodatkowym przesłuchaniu Rutkowskiego po jej wznowieniu. Oprócz nadesłania nagrania, sąd zdecydował, że zwróci się do gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej o przekazanie opinii z przeprowadzonych badań fonoskopijnych tego zapisu.

W listopadzie 2012 r. sąd pierwszej instancji umorzył warunkowo na rok sprawę wniesioną przez Rutkowskiego w prywatnym akcie oskarżenia przeciw Olewnikowi o pomówienie i znieważenie. Sąd uznał wówczas, że Olewnik jest winny, ale wina ta i społeczna szkodliwość czynów nie są znaczne. Jednocześnie sąd nakazał Olewnikowi przeproszenie Rutkowskiego na antenie TVN24 i zobowiązał go do wpłacenia 20 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

W apelacji Olewnika jego obrońca wniósł o uniewinnienie lub umorzenie sprawy ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynów, ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Według mec. Horanina sąd pierwszej instancji naruszył przepisy postępowania karnego, ujawniając tylko część, a nie całość nagrania z wypowiedzią Olewnika dla TVN24. "W tej sprawie tak naprawdę jest tylko jeden dowód, czyli akt oskarżenia Krzysztofa Rutkowskiego. To nie może być podstawą wyroku" - powiedział PAP Horanin.

Proces Olewnika z prywatnego aktu oskarżenia Rutkowskiego toczył się w pierwszej instancji - przed płockim Sądem Rejonowym - od sierpnia 2011 r.

Włodzimierz Olewnik to ojciec uprowadzonego w 2001 r. i zamordowanego dwa lata później Krzysztofa. Rutkowski na zlecenie rodziny Olewników od końca października do końca grudnia 2001 r. prowadził działania, zmierzające do ustalenia sprawców uprowadzenia i uwolnienia porwanego. Jego biuro detektywistyczne wystawiło za to fakturę na 20 tys. zł.

W prywatnym akcie oskarżenia Rutkowski zarzucił Olewnikowi, że w wypowiedzi dla telewizji TVN24 w październiku 2009 r. pomówił go m.in. o to, że współdziałał z porywaczami Krzysztofa, lansując wersję o samouprowadzeniu. Detektyw poczuł się też dotknięty nazwaniem go "typowym oszustem" i twierdzeniem, że wyłudził od Olewników milion złotych. Olewnik komentował wtedy zeznania Rutkowskiego przed sejmową komisją śledczą, badającą sprawę uprowadzenia i zamordowania Krzysztofa. (PAP)

mb/ pz/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)