Białostocki sąd apelacyjny zajmuje się w czwartek odwołaniami od wyroków w procesie dotyczącym nieprawidłowości przy budowie miejskiej oczyszczalni odcieków w Hryniewiczach k. Białegostoku.
W sierpniu 2009 roku sąd pierwszej instancji skazał b. wiceprezydenta miasta oraz członka zarządu miasta na kary więzienia w zawieszeniu i konieczność zapłaty 50 tys. zł na rzecz gminy, dwoje miejskich urzędników uniewinnił.
Apelacje złożyli zarówno obrońcy skazanych, jak i prokuratura. Na rozprawie obecni są tylko uniewinnieni w pierwszej instancji urzędnicy miejscy, nie ma b. wiceprezydenta i członka zarządu Białegostoku.
Całą czwórkę prokuratura oskarżyła o to, że swymi działaniami doprowadzili do straty kilku milionów złotych w budżecie miasta. Chodzi o to, że mimo problemów z inwestycją wykonawcy zapłacono, nie egzekwując przy tym kar umownych.
Zbudowana siedem lat temu na wysypisku śmieci w podbiałostockich Hryniewiczach oczyszczalnia nie działa do dziś. Po zasięgnięciu opinii biegłych prokuratura uznała, że o ile wybrane rozwiązanie techniczne nie było złe, a także koszt inwestycji nie odbiegał od podobnych przedsięwzięć w innych miejscach, to władze miasta powinny były jednak działać jak dobry gospodarz w sytuacji, gdy oczyszczalni nie uruchomiono i naliczać kary.
Dlatego śledczy uznali, że w tej sytuacji doszło do wyrządzenia "szkody wielkich rozmiarów" w majątku gminy.(PAP)
rof/ wkr/ jbr/