Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Apelacja w sprawie "Krakowiaka" - wystąpienia obrońców

0
Podziel się:

#
dochodzi relacja z wystąpień adwokatów
#

# dochodzi relacja z wystąpień adwokatów #

12.02. Katowice (PAP) - Sąd Apelacyjny w Katowicach kontynuował w piątek rozpatrywanie odwołań od wyroku w głównym procesie Janusza T., pseud. Krakowiak i blisko 30 innych oskarżonych. Po prokuratorze głos dostali obrońcy - jest ich na rozprawie dwudziestu.

Pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie odbyło się w czwartek, wtedy sąd referował wyrok z I instancji, złożone apelacje i wysłuchał oskarżyciela.

Adwokatów i aplikantów adwokackich, którzy mają do wygłoszenia mowy obrończe przyszło w piątek do sądu 20, na wokandzie jest ich blisko 50. Po wystąpieniach obrońców sąd wysłucha oskarżonych. Wszystko to powinno się zakończyć dopiero na poniedziałkowym terminie.

Złożone zarówno przez obronę jak i oskarżenie apelacje dotyczą wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach z lutego 2008 roku. Chodzi m.in. o sprawy zamordowania czterech osób, handlu bronią i narkotykami. W pierwszej instancji "Krakowiak" został skazany na 25 lat więzienia, a uważany za egzekutora gangu Zdzisław Ł., ps. Zdzicho - na dożywocie. Na 25 lat więzienia sąd skazał też byłego szefa mafii szczecińskiej Marka M., ps. Oczko, za zlecenie ludziom "Krakowiaka" zabójstwa konkurenta na Wybrzeżu.

Pozostałym 28 oskarżonym sąd okręgowy wymierzył kary od 3,5 roku w zawieszeniu do 10 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Wyrok w zawieszeniu dostał jedynie Andrzej K., który jeszcze w śledztwie przyznał się do większości zarzutów i szczegółowo opisał popełnione przez siebie i dawnych kompanów przestępstwa.

Reprezentująca Janusza T. mec. Maria Kokoszka podważała w piątek przed sądem wiarygodność świadków koronnych. Zarzuciła sądowi I instancji, że nie zweryfikował należycie tego, co powiedzieli, prokuratorowi zaś - że ich zeznania "gloryfikował".

Wyrok skazujący opiera się na zeznaniach świadków koronnych, tymczasem od tego dopiero powinno się zaczynać zbieranie dowodów - przekonywała Kokoszka. Wniosła o uniewinnienie Janusza T., ewentualnie ponowny proces lub - "z daleko idącej ostrożności procesowej" - złagodzenie klientowi kary.

Uchylenia wyroku domagał się obrońca Zdzisława Ł. mec. Michał Hassa. Powodem - w opinii adwokata - jest złe obsadzenie składu orzekającego w pierwszej instancji.

Chodzi o sędzię Elżbietę Przybyłę. W 2007 r. Janusz T. i Zdzisław Ł. domagali się wyłączenia jej z orzekania w sprawie, powołując się na uchwałę Sądu Najwyższego z kwietnia 2007 r. Wynika z niej, że jeżeli sędzia skazał już sprawcę danego przestępstwa, to nie może orzekać w procesie dotyczącym innego sprawcy tego samego czynu w oparciu o podobny materiał dowodowy.

Wcześniej z udziału w głównym procesie grupy "Krakowiaka" z tego powodu zrezygnował inny sędzia zawodowy Zbigniew Radwan. Wniosek oskarżonych dotyczący wykluczenia z procesu sędzi Przybyły sąd odrzucił, nie znajdując ku temu podstaw.

Zdaniem prokuratury związek przestępczy o charakterze zbrojnym kierowany przez "Krakowiaka" działał od 1991 do 1999 r., głównie w południowej Polsce. Jak zeznawali świadkowie koronni, w szczytowym okresie działalności liczył około 300 osób. Według śledczych, gang miał ustaloną strukturę i hierarchię, z niekwestionowanym przywódcą i "organami" wyznaczonymi do poszczególnych zadań - np. "egzekutor" zajmował się zabójstwami i wyznaczaniem kar niepokornym gangsterom, "skarbnik" dbał o pomoc prawną dla aresztowanych członków grupy i ich rodzin.

Liczący ponad 300 stron akt oskarżenia w głównym procesie gangu "Krakowiaka" katowicka prokuratura przesłała do sądu w czerwcu 2000 r. Wcześniej w śledztwie przesłuchano ponad 600 świadków. Proces ruszył w lutym 2001 roku w specjalnie przygotowanej sali na terenie policyjnych koszar. Wtedy na ławie oskarżonych zasiadło 36 osób.

Poza głównym aktem oskarżenia przeciw członkom grupy do sądów trafiło blisko 20 innych. Wiele tych spraw zakończyło się wyrokami. Np. w listopadzie 2006 r. katowicki sąd skazał Janusza T. na 25 lat więzienia, a "Zdzichowi" wymierzył karę dożywocia. Sprawa dotyczyła śmierci czterech osób i planowania zabójstwa trzech kolejnych - policjanta, prokuratora i świadka koronnego.

W listopadzie 2007 roku katowicki sąd apelacyjny zmienił tamten wyrok, skazując Janusza T. - już prawomocnie - na 15 lat więzienia za zlecenie napadu i pobicia oraz za podżeganie do zabójstwa świadka koronnego. Najważniejsze zarzuty, stawiane szefowi grupy i innym oskarżonym, sąd nakazał zbadać w ponownym procesie.

W grudniu 2005 były świadek koronny Włodzimierz C. został skazany na 14 lat więzienia, m.in. za kierowanie gangiem. To tylko jedna z wielu jego spraw karnych. (PAP)

kon/ pz/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)