Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Argentyna: W Buenos Aires protesty przeciwko przerwom w dostawach prądu

0
Podziel się:

Mieszkańcy Buenos Aires zablokowali we wtorek główne drogi
dojazdowe do argentyńskiej stolicy, domagając się od władz działania w sprawie przerw w dostawach
prądu - szczególnie dotkliwych ze względu na utrzymujące się od ponad dwóch tygodni rekordowe
upały.

Mieszkańcy Buenos Aires zablokowali we wtorek główne drogi dojazdowe do argentyńskiej stolicy, domagając się od władz działania w sprawie przerw w dostawach prądu - szczególnie dotkliwych ze względu na utrzymujące się od ponad dwóch tygodni rekordowe upały.

Mieszkańcy podpalili torby ze śmieciami i opony na głównych arteriach komunikacyjnych, w tym na autostradzie łączącej miasto z wybrzeżem, popularnym celem wycieczek. Szybko utworzyły się długie korki, ponieważ w tym czasie wiele osób próbowało wyjechać z Buenos Aires, by świętować Nowy Rok.

W niektórych dzielnicach prądu nie ma od dwóch tygodni. Nieoficjalnie mówi się o trzech ofiarach śmiertelnych temperatur dochodzących do 38 st. C. W niedzielę burmistrz stolicy Mauricio Marci ogłosił stan wyjątkowy.

To najgorsza fala upałów w tym mieście od 40 lat.

Do przerw w dostawach prądu dochodzi z powodu nadmiernego obciążenia przestarzałej sieci energetycznej przez uruchomione na pełną moc urządzenia klimatyzacyjne. W nocy z niedzieli na poniedziałek obciążenie sieci energetycznej wzrosło rekordowo jak na okres świąteczny, kiedy ludzie uruchomili klimatyzację i wentylatory, aby choć trochę schłodzić w mieszkaniach powietrze. Elektryczności podczas weekendu nie miało około 11 tys. ludzi; zespół miejski Buenos Aires liczy 14,6 mln mieszkańców.

Aby zmniejszyć zużycie energii elektrycznej, głównie przez klimatyzatory, pracownikom sektora publicznego dano w poniedziałek dzień wolny od pracy.

Opozycja, burmistrz Buenos Aires i mieszkańcy miasta winą za obecny kryzys obarczają rząd i prezydent Cristinę Fernandez de Kirchner.

"Prywatne przedsiębiorstwa energetyczne nie są jedynymi winnymi tej sytuacji. Rząd musi zapewnić program inwestycji (w sieć energetyczną), ale od dekady nic takiego się nie wydarzyło. Teraz ponosimy tego konsekwencje" - powiedział Marci. Oskarżył władze o "brak jasnych informacji" i "pozostawienie ludzi samym sobie".

Rząd twierdzi, że winę za przerwy w dostawach prądu ponoszą przedsiębiorstwa energetyczne Edenor i Edesur; zagroził ich nacjonalizacją. Minister ds. planowania, inwestycji publicznych i usług Julio Miguel de Vido zaapelował do tych firm, by wykazały się solidarnością społeczną i przywróciły stałe dostawy elektryczności.(PAP)

akl/ mow/

int. arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)