Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Arłukowicz chce wyjaśnień ws. współpracy Gontarskiego z TS

0
Podziel się:

Wiceprzewodniczący hazardowej komisji śledczej Bartosz Arłukowicz (Lewica)
chce pilnego wyjaśnienia sprawy współpracy z Totalizatorem Sportowym powołanego we wtorek przez
śledczych na eksperta Waldemara Gontarskiego. Z informacji zawartych na stronie internetowej
Gontarskiego wynika, że z TS współpracował on w latach 2003-2006. Sam Gontarski twierdzi, że jego
współpraca z TS miała charakter naukowy.

Wiceprzewodniczący hazardowej komisji śledczej Bartosz Arłukowicz (Lewica) chce pilnego wyjaśnienia sprawy współpracy z Totalizatorem Sportowym powołanego we wtorek przez śledczych na eksperta Waldemara Gontarskiego. Z informacji zawartych na stronie internetowej Gontarskiego wynika, że z TS współpracował on w latach 2003-2006. Sam Gontarski twierdzi, że jego współpraca z TS miała charakter naukowy.

Gontarski powiedział we wtorek PAP, że w przeszłości współpracował z Totalizatorem Sportowym i zajmował się obsługą prawną tej firmy. Jak wyjaśnił, zajmowała się tym jego kancelaria prawna, a przygotowane przez nią opracowania dla TS miały charakter naukowy. Jego zdaniem, jest jednym z niewielu naukowców w Polsce, którzy zajmowali się problematyką umów losowych. "Napisałem habilitację na ten temat" - podkreślił.

Powiedział też, że informację o tym, że współpracował z TS, przekazał wcześniej asystentowi przewodniczącego hazardowej komisji śledczej Mirosława Sekuły (PO).

Przewodniczący hazardowej komisji śledczej nie chce na razie komentować wypowiedzi Arłukowicza. Pytany, czy przychyli się do wniosku swojego zastępcy o zwołanie posiedzenia i wyjaśnienie wątpliwości związanych ze współpracą Gontarskiego z TS, Sekuła odparł: "Spokojnie, pan Arłukowicz chciałby za wszelką cenę podnosić temperaturę debaty publicznej. Myślę, że do takich spraw należy podchodzić spokojnie".

Arłukowicz zapowiedział, że złoży wniosek o pilne zwołanie posiedzenia komisji i wyjaśnienie niejasności w związku z powołaniem Gontarskiego. "Stawiam otwarte pytanie, czy taki człowiek może być doradcą stałym komisji śledczej do wyjaśnienia sprawy dotyczącej ustaw hazardowych, w których Totalizator odgrywał przecież niemałą rolę" - pytał Arłukowicz podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Poseł Lewicy domaga się ponadto wyjaśnienia, dlaczego członkowie komisji śledczej "zostali wprowadzeni w błąd". "Dlaczego nie uzyskaliśmy informacji, że na doradcę komisji, czyli człowieka, który ma doradzać w wyjaśnianiu tej sprawy, powołuje się człowieka, który był współpracownikiem Totalizatora Sportowego" - zaznaczył Arłukowicz.

Z kolei według Sekuły najważniejszym problemem komisji jest to, że "jak do tej pory nikt nie złożył żadnej innej dodatkowej propozycji na eksperta komisji". "Również pan przewodniczący Arłukowicz, który jest do tego zobowiązany, nie złożył żadnej kandydatury na eksperta. Pytam pana Arłukowicza, czy jego zdaniem komisja ma działać bez ekspertów" - mówił.

Zdaniem szefa komisji, to że Gontarski współpracował z TS nie powinno być przeszkodą w jego współpracy ze śledczymi. "Eksperci muszą znać temat i zagadnienie(...) Jest niewielu prawników, którzy mają doświadczenie z prawem hazardowym. Z drugiej strony jeślibyśmy wzięli ekspertów, którzy się nigdy nie tknęli tej dziedziny, to oni by również nic nie wiedzieli" - mówił Sekuła.

Dodał jednak, że będzie się starał, aby sprawę Gontarskiego wyjaśniło Biuro Analiz Sejmowych. Jego zdaniem, także Arłukowicz "powinien najpierw uzyskać czyjąś opinię na ten temat, a później dopiero robić z tego powodu raban".

Wcześniej na pytanie PAP, czy wiedział, że Gontarski współpracował z TS Sekuła powiedział: "Wiem i wiedziałem, że on zajmował się prawem hazardowym". Dopytywany, czy w tym kontekście wiedział konkretnie o jego współpracy z Totalizatorem odparł: "Szczegółów nie znałem. O szczegóły aż takie nie pytałem. (...) W ogóle mamy bardzo poważny problem ze znalezieniem jakichkolwiek ekspertów".

Informacją o współpracy Gontarskiego z TS zdziwieni byli posłowie PO Jarosław Urbaniak i Sławomir Neumann. Obaj zgodnie twierdzą, że trzeba to wyjaśnić.

Totalizator Sportowy występuje kilkakrotnie w materiałach, którymi dysponuje komisja śledcza, dotyczących prac nad zmianami w prawie hazardowym.

Z dokumentu CBA, który jest w posiadaniu sejmowej komisji śledczej, wynika na przykład, że za projektem nowelizacji ustawy hazardowej, którą w lecie 2006 r. do resortu finansów przekazał ówczesny szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski, stały osoby związane z Totalizatorem Sportowym; beneficjentem zmian nie miał być jednak Totalizator, a współpracująca z nim firma GTech, która miała sprzedać mu sprzęt potrzebny do organizowania wideoloterii. Informacje iż projekt ten powstał w Totalizatorze Sportowym potwierdziła przed komisją śledczą zastępca dyrektora departamentu służby celnej w MF Anna Cendrowska. (PAP)

pat/ luo/ mok/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)