Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Artystyczne i polityczne prowokacje w Europie i USA

0
Podziel się:

Nawet w krajach z długą historią sztuki performance zdarza się jeszcze
dziś, że działania tego rodzaju szokują publiczność. Po środki zbliżone do performance, z
elementami humoru, coraz częściej sięgają różnego rodzaju działacze społeczni i polityczni.

Nawet w krajach z długą historią sztuki performance zdarza się jeszcze dziś, że działania tego rodzaju szokują publiczność. Po środki zbliżone do performance, z elementami humoru, coraz częściej sięgają różnego rodzaju działacze społeczni i polityczni.

Stany Zjednoczone są krajem, gdzie termin "sztuka performance" narodził się w latach 60. XX wieku. W USA tworzyli pierwsi współcześni przedstawiciele tego nurtu, jak Chris Burden, który "ukrzyżował się" na karoserii volkswagena-garbusa, i Vito Acconci, którego "działanie" (performance art zwana jest także "action art") polegało na publicznej masturbacji.

Obecnie najbardziej bodaj znaną amerykańską artystką tego kierunku jest 65-letnia, pochodząca z Serbii Marina Abramovic. W swoim najgłośniejszym dziele "The Artist is Present" (Artysta jest obecny) z 2010 roku Abramovic siedziała bez ruchu przez 736 godzin w nowojorskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej MoMA zapraszając widzów, by siadali naprzeciw niej.

Mieszkająca w Chicago, choć urodzona na Kubie, Tania Bruguera w swojej sztuce przekazuje przesłanie polityczne. W instalacji "Bez tytułu (Hawana 2000)" zwiedzających zachęca się, by szli w ciemnościach w kierunku oddalonego światła, które w końcu okazuje się małym ekranem telewizyjnym z fragmentami przemówień Fidela Castro.

Jeżeli, zgodnie z rozszerzoną definicją sztuki performance, zaliczyć do niej także działania artystów spoza sztuk plastycznych (analogia z rosyjską grupą punkrockową Pussy Riot), można wspomnieć prowokacje znanych piosenkarek, jak Sinead O'Connor. W czasie występu w popularnym programie "Saturday Night Live" w 1992 roku irlandzka artystka demonstracyjnie podarła portret papieża Jana Pawła II nucąc "evil" (zło) i wykrzykując "Walcz z prawdziwym wrogiem".

Także w Austrii sztuka performance ma długie tradycje sięgające lat 60. i 70. Działalność "akcjonistów wiedeńskich" była potępiana przez publiczność. Jeden z najbardziej bulwersujących spektakli "Uni Ferkelei", który miał miejsce w 1968 roku, ukazywał podczas wykonywania austriackiego hymnu narodowego nagość, załatwianie potrzeb naturalnych, biczowanie, samookaleczenie, smarowanie własnych ciał wymiocinami. Wszyscy wykonawcy zostali po tym spektaklu postawieni w stan oskarżenia.

Szokujący eksperyment performance odegrał się w centrum Wiednia w lipcu 2006 roku. Jego autorem był tym razem niemiecki reżyser Christoph Schlingensief. Przed gmachem Opery umieścił kilka przeszklonych kontenerów a w nich kilkunastu aktorów, odgrywających obcokrajowców ubiegających się o azyl polityczny.

Akcja pod hasłem "Wybierzcie sobie swojego cudzoziemca" miała na celu przypomnienie Austriakom o ewentualnych konsekwencjach dojścia do głosu skrajnej prawicy. Życie ludzi w kontenerach było transmitowane na specjalnym ekranie przed Operą. Kontenery wylepiono ksenofobicznymi hasłami nawiązującymi do kampanii skrajnej prawicy: "Cudzoziemcy won!", "Austria dla Austriaków!". Publiczność, na podstawie obserwacji życia cudzoziemców głosowała, kogo z mieszkańców obozu "deportować".

Z kolei na Węgrzech powstał w ostatnich miesiącach w odpowiedzi na efekty prawicowej polityki ruch performersko-polityczny Negyedik Koztarsasagod (4K). Organizuje on na przykład wojny poduszkowe i inwazje na centra handlowe, dokleja śmieszne naklejki na plakaty wyborcze. W ulubionej grze członków ruchu: "walka o flagę" dwie drużyny muszą umieścić ją na określonym terytorium przeciwnika. Przedstawienia uliczne są z zaciekawieniem obserwowane przez Węgrów, natomiast policja uznaje je za zakłócanie spokoju.

Bardziej prowokacyjne są na Ukrainie działania aktywistek ruchu Femen. W piątek dokonały kolejnej spektakularnej akcji: w geście solidarności z członkiniami Pussy Riot ścięły piłą mechaniczną i powaliły na ziemię ustawiony w centrum Kijowa krzyż ofiar NKWD, ogłaszając swoje rosyjskie koleżanki "ofiarami reżimu putinowsko-cerkiewnego".

Ruch Femen istnieje od 2008 roku. Skupia aktywistki walczące z dyskryminacją kobiet na Ukrainie. Znany jest z prowokacyjnych manifestacji, także za granicą. Grupa organizowała protesty m.in. przeciwko międzynarodowym agencjom matrymonialnym, seksturystyce, oraz Euro 2012. W lipcu jedna z działaczek z obnażonym biustem i umieszczonym na nagich plecach napisem "Zabić Cyryla" rzuciła się w kierunku patriarchy moskiewskiego, który właśnie wysiadł z samolotu na lotnisku w Kijowie. Dziewczyna zdołała dobiec do duchownego na odległość metra, po czym została zatrzymana przez ochroniarzy.

Aktywistki Femen są też autorkami niewątpliwie najbardziej atrakcyjnego performance ostatnich lat w Bułgarii. Siedem dziewczyn z nagimi piersiami i rękawicami do boksu protestowało przed parlamentem w Sofii przeciw przemocy w rodzinie. Protest przeszedłby zapewne niezauważony, gdyby nie odbył się w najzimniejsze dni stycznia tego roku.

W swoiste performance przekształcały się protesty bułgarskich ekologów w obronie lasów - machali przed parlamentem dużymi papierowymi siekierami. Pracownicy Bułgarskiej Akademii Nauk żądali podniesienia subsydiów na naukę z pętlami na szyjach, stojąc pod czarnymi żałobnymi flagami. W poprzednich latach popularne były protesty z pustymi garnkami przeciw podwyżkom cen. Zawsze jednak więcej uwagi zwracano na przyczyny protestów, niż na sposób, w jaki je wyrażano.

Prawdziwych prowokacji artystycznych raczej nikt nie próbuje wywoływać. Oburzyć bułgarską opinię publiczną jest dość trudno, gdyż została uodporniona na skandale po codziennych publikacjach prasy brukowej. Z kolei sztuka performance nie wychodzi poza wąskie kręgi znawców. W kwietniu w Sofii zorganizowano festiwal nowoczesnego tańca i performance. Sala, w której się odbywał, liczyła mniej niż 100 miejsc.

W Wielkiej Brytanii do najbardziej szokujących należą wystawy artystów ubiegających się o nagrodę Turnera. Wystawiano m.in. nadmuchiwane kopulujące lalki, sztukę mięsa w stanie rozkładu pożeraną przez dżdżownice, obraz namalowany odchodami słonia, nieposłane łóżko, owcę i rekina w formaldehydzie. Ale sztuka zajmuje się też sprawami społecznymi. Ostatnio szok wywołał pokaz eksperymentów za szybą sklepu, dobrze widoczny z ulicy, w którym zamiast zwierzęcia wykorzystano kobietę. Celem było napiętnowanie ekscesów producentów kosmetyków.

Z kolei "The Sun" pisał w ostatnich dniach o miniaturowym polu golfowym wystawionym w galerii w Blackpool, na którym piłeczkę trzeba przepchnąć przez rowek u dołu popiersia Adolfa Hitlera. Wódz III Rzeszy krzyczy "Nie, nie, nie" i podnosi rękę w faszystowskim pozdrowieniu.

Niegdyś szokujące filmy jak np. "Mechaniczna Pomarańcza", "Ostatnie Tango w Paryżu", "Egzorcysta", czy muzycy jak Sex Pistols lub Madonna utraciły zdolność szokowania, głównie z powodu wtargnięcia pornografii i horroru do codziennego życia. Madonna - niegdyś szokująca - coraz częściej budzi zażenowanie. Piosenkarz Elton John porównał ją ostatnio do "striptizerki z lunaparku". (PAP)

asw/ tzal/ adn/ jjk/ man/ kot/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)