Część rosyjskiego przeciwlotniczego systemu rakietowego S-300 dotarła już do Syrii - ogłosił prezydent Syrii Baszar el-Asad, cytowany w czwartek przez libańską telewizję Al-Manar. Izrael sprawdza te doniesienia - pisze agencja Reutera.
Należąca do libańskiego Hezbollahu stacja telewizyjna zapowiedziała, że w czwartek nada wywiad z syryjskim prezydentem.
Agencja Reutera cytuje anonimowego przedstawiciela izraelskich władz, który powiedział, że Izrael sprawdza informacje na temat dostarczenia części nowoczesnego systemu S-300 do Syrii.
Przestrzeń powietrzna Izraela będzie w jego zasięgu, jeżeli system zostanie zainstalowany w sąsiedniej Syrii.
We wtorek minister obrony Izraela Mosze Jaalon oświadczył, że ten przeznaczony dla Syrii zaawansowany przeciwlotniczy system rakietowy jeszcze nie opuścił Rosji, a jeśli tak się stanie, "Izrael będzie wiedział, co robić". "Dostaw jeszcze nie było, mam nadzieję, że do nich nie dojdzie. Jeśli jednak, niestety, (S-300) dotrą one do Syrii, będziemy wiedzieć co robić" - powiedział minister Jaalon.
Tego samego dnia wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow oświadczył, że planowane dostawy S-300 to czynnik stabilizujący, mający zapobiec scenariuszowi interwencji z zewnątrz w trwającym od ponad dwóch lat konflikcie wewnętrznym w Syrii. Podkreślił, że dla strony rosyjskiej najważniejszą sprawą jest zapewnienie warunków dla rozpoczęcia procesu politycznego w Syrii, którego początkiem ma być planowana na czerwiec międzynarodowa konferencja.
Konflikt zbrojny w Syrii trwa od marca 2011 roku. Obrońcy praw człowieka szacują, że zginęło w nim co najmniej 94 tys. ludzi. (PAP)
jhp/ mow/
13904220 13904127