Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Aslund w "FT": Ukraina może naprawić gospodarkę, jeśli zrobi to szybko

0
Podziel się:

Po rządach prezydenta Wiktora Janukowycza, który dbał tylko o majątek
swojej rodziny i popleczników, dla Ukrainy nastał dobry czas na uzdrowienie jej gospodarki - pod
warunkiem, że zabierze się do tego szybko - ocenia ekonomista Anders Aslund na łamach "FT".

Po rządach prezydenta Wiktora Janukowycza, który dbał tylko o majątek swojej rodziny i popleczników, dla Ukrainy nastał dobry czas na uzdrowienie jej gospodarki - pod warunkiem, że zabierze się do tego szybko - ocenia ekonomista Anders Aslund na łamach "FT".

Od dwóch lat gospodarka Ukrainy nie rośnie, deficyt na rachunku bieżącym za 2013 rok wyniósł 8,9 proc. PKB, deficyt budżetowy stanowi 8 proc. PKB, krajowi kończą się rezerwy walutowe i od dłuższego czasu nie jest już w stanie finansować długu na międzynarodowych rynkach - wylicza Aslund, szwedzki ekonomista specjalizujący się w przechodzeniu gospodarek z modelu centralnie planowanego na wolnorynkowy. W przeszłości doradzał władzom Kirgistanu, Rosji i Ukrainy.

Choć gospodarcze bolączki Ukrainy są poważne, to zdaniem Aslunda można je zażegnać. "Główny problem stanowił prezydent, który nie dbał o kondycję ukraińskiej gospodarki, a interesował się wyłącznie wzbogacaniem własnej rodziny i popleczników" - ocenia Aslund, dodając, że szacowana wartość majątku zgromadzonego przez Janukowyczów wynosi 12 mld dolarów.

Do wykorzenienia korupcji i defraudacji Ukraina potrzebuje "programu radykalnych, całościowych i szybkich reform gospodarczych", których "oczywistym" koordynatorem są UE i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Według Aslunda radykalne reformy powinny być łatwiejsze do przeprowadzenia na Ukrainie niż w wielu krajach, które przeszły podobny kryzys. "Kraj jest gotowy, dla wszystkich jest jasne, że Janukowycz zostawił po sobie katastrofę. Na Ukrainie stabilizacja finansowa oznacza przede wszystkim program walki z korupcją, a ten należy wdrożyć szybko, aby nowi gracze nie zdążyli skorzystać ze starych okazji" - przekonuje.

"Zagrożenie ze strony Rosji jest realne, reformy (na Ukrainie) to teraz kwestia narodowej integralności" - pisze Aslund. "Ukraina ma wielu wykwalifikowanych specjalistów, a na ministerialnych półkach zalegają liczne plany reform. Teraz mogą nareszcie zostać wdrożone. Zachód w pełni zdaje sobie sprawę z trudnego położenia Ukrainy i jest gotów zapewnić znaczne finansowanie" - dodaje.

Według szwedzkiego ekonomisty w pierwszej kolejności należy wesprzeć Ukrainę w zlokalizowaniu i zamrożeniu aktywów zdefraudowanych i wymuszonych przez rodzinę Janukowycza i jej najbliższych sojuszników, co już - jego zdaniem - znacznie poprawi sytuację finansową Ukrainy. Należy też zabezpieczyć rezerwy walutowe kraju, które często są "rozkradane podczas gwałtownych zmian politycznych".

Program stabilizacji gospodarki MFW dla Ukrainy powinien być bardziej radykalny i trwać nie dłużej niż 12 miesięcy. Przy tym MFW od dawna wyraźnie wskazuje, jakie są jego warunki.

Aslund przekonuje, że "aby poprawić bilans płatniczy, Ukraina musi jeszcze bardziej zdewaluować hrywnę (obecnie jeden dolar kosztuje 8 hrywien, spadek z 9,8 hrywny). Należy natychmiast wstrzymać skorumpowane wydatki publiczne, stanowiace kilka procent PKB, np. subsydia dla wybranych firm, szczególnie w sektorze węglowym i gazowym".

"Od 20 lat na Ukrainie można było wzbogacić się właściwie tylko w jeden sposób - kupując subsydiowany przez państwo gaz i sprzedając go po znacznie wyższych cenach rynkowych. Należy z tym skończyć" - podkreśla.

Trzeba też uzdrowić system rozstrzygania przetargów publicznych - przekonuje Aslund, przypominając, że Janukowycz przydzielał kontrakty swojej rodzinie i sojusznikom na "absurdalnie lukratywnych warunkach, płacąc średnio dwukrotność ceny rynkowej".

Ekspert postuluje, by po przeprowadzeniu reform UE podpisała "od dawna opóźnianą umowę o stowarzyszeniu z Ukrainą", co jego zdaniem powinno nastąpić "nie później niż w marcu".

"Umowa z UE o utworzeniu strefy wolnego handlu otworzy przepastny rynek dla ukraińskich producentów. Rolnictwo już przeżywa rozkwit. (Ukraina) mogłaby z łatwością przyciągnąć wiele zagranicznych inwestycji" - podkreśla Aslund.

Ekonomista przyznaje, że projekt reform jest bardzo ambitny, wskazuje jednak na Gruzję jako przykład byłej sowieckiej republiki, która poradziła sobie z korupcją. (PAP)

akl/ ro/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)