Europie w walce z kryzysem może pomóc konsolidacja fiskalna, ale wraz z towarzyszącym jej programem rozwoju - ocenił członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego Joerg Asmussen, który w czwartek był gościem II Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.
"Politycy mają obsesję na temat zaciskania pasa i ignorują potrzebę wzrostu w Europie" - mówił Asmussen podczas kongresu. "Potrzebujemy konsolidacji fiskalnej, ale nie jest to cel sam w sobie. Obok konsolidacji fiskalnej potrzebny jest też długofalowy program, który zapewni rozwój gospodarczy" - dodał.
Wśród narzędzi, które mogą pomóc w rozwoju unijnej gospodarki, wymienił przyjętą, ale - jak zaznaczył - jeszcze nie w całości wdrożoną unijną dyrektywę dotyczącą usług. "Musimy wziąć pod uwagę, że dziewięć na dziesięć miejsc pracy w Unii Europejskiej powstaje w sektorze usług" - mówił Asmussen.
Jako "doskonały przykład" działań, które sprzyjają rozwojowi podał podwyższenie wieku emerytalnego w Polsce. "Te reformy mogą być bolesne, ale ten ból w przyszłości zostanie wynagrodzony" - zapewniał. Przypomniał, że podobne reformy wprowadzono w Niemczech i teraz przynoszą to dobre efekty.
Innym ważnym działaniem, które - zdaniem Asmussena - może przynieść wzrost gospodarczy jest uelastycznienie rynku pracy, w tym działania, które pozwoliłyby na efektywniejszy przepływ pracowników między krajami UE.
Asmussen, który pochodzi z Niemiec wspomniał, że w tym celu należałoby ulepszyć procedury w nostryfikacji dyplomów uczelni wyższych w poszczególnych krajach oraz polepszyć działalność agencji pracy w Europie.
Oceniając sytuację unijnej gospodarki, Asmussen zwrócił uwagę, że na "froncie fiskalnym" w UE widać już pewną poprawę. "Dług publiczny został zmniejszony do 4 proc. PKB w zeszłym roku i spodziewany jest dalszy spadek do 3,2 proc. w 2012 roku" - powiedział.
Dodał, że kryzys w Europie ciągle trwa. "Ale uważam, że przebyliśmy już długą drogę, jeśli chodzi o radzenie sobie z najpoważniejszymi wyzwaniami. Ważne jest, by obszar euro kontynuował kroczenie tą ścieżką. To trudne, ale nieodzowne" - podsumował.
Zauważył, że przy okazji walki z kryzysem pojawia się obawa, że Unia Europejska podzieli się na dwa bloki: obszar euro i resztę. "Chcę tutaj jasno zaznaczyć, że tworzenie takich podziałów nie jest naszym celem" - powiedział.
II Europejski Kongres Finansowy w Sopocie rozpoczął się w środę a zakończy w piątek. Na seminarium składa się ponad 20 paneli dyskusyjnych poświęconych problemom gospodarki i sposobom ich przezwyciężenia. W trzydniowym forum uczestniczyć ma ok. tysiąca osób z biznesu, nauki i polityki. Gośćmi spotkania byli już m.in. wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Joaquin Almunia, komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski, minister finansów Estonii Juergen Ligi, minister finansów Jacek Rostowski i minister skarbu Mikołaj Budzanowski.
Organizatorem Kongresu jest m.in. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową oraz Giełda Papierów Wartościowych. Jednym z patronów medialnych II Europejskiego Kongresu Finansowego jest Polska Agencja Prasowa. (PAP)
aks/ amac/ ura/
