Zgodnie z zaleceniami ekspertów władze Australii zwiększą liczbę przyjmowanych uchodźców z prawie 14 tys. do 20 tys. rocznie - podaje w czwartek BBC. Ostatnio odnotowano wzrost liczby nielegalnych imigrantów, którzy próbowali dotrzeć do kraju drogą morską.
Obecnie Australia przyjmuje każdego roku 13750 uchodźców. Zwiększając ich liczbę rząd chce wprowadzić w życie jedną z 22 propozycji przygotowanych w ostatnim czasie przez niezależny zespół ekspertów, któremu przewodniczył były dowódca australijskich sił zbrojnych Angus Houston.
Według premier Julii Gillard będzie to największe od 30 lat zwiększenie liczby przyjmowanych uchodźców. "Ci, którzy (nielegalnie) przybywają drogą morską, nie odczują żadnych korzyści. Nie jest to warte ani podejmowanego ryzyka, ani wydawanych przez nich pieniędzy. Nie ma absolutnie żadnych korzyści z wsiadania na pokład łodzi, należącej do przemytników ludzi" - podkreśliła Gillard.
Po opublikowaniu raportu ekspertów australijscy deputowani przyjęli ustawy, które zezwalają na ponowne otwarcie specjalnych obozów dla nielegalnych imigrantów w Papui-Nowej Gwinei i w wyspiarskim państewku Nauru w Mikronezji.
Cytowany przez czwartkowe media australijski minister ds. imigracji Chris Bowen poinformował, że w obozie w Nauru pod koniec września będzie 500 miejsc. Docelowo centrum to pomieści trzy razy więcej nielegalnych imigrantów próbujących przedostać się do Australii, a obóz na wyspie Manus w Papui-Nowej Gwinei - 600 osób.
W ramach nowych zasad na zgodę na przyjazd do Australii mogą liczyć Afgańczycy, Syryjczycy i Irakijczycy, którzy przebywają obecnie w obozach dla uchodźców w Jordanii, Turcji i Libanie. "Oczywiście wciąż naszym programem będą objęci uchodźcy ze Sri Lanki, Birmy, Malezji, Tajlandii i Indii" - powiedział Bowen. (PAP)
jhp/ ap/
int.
