Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Autor "Wojny Hollywood z Polską" o wizerunku Polaków w filmach

0
Podziel się:

Negatywny obraz Polski w filmach z czasów II wojny światowej to wynik
prosowieckiej polityki rządu USA. Winą za to nie można obarczać Żydów - powiedział PAP w sobotę
autor książki "Wojna Hollywood z Polską 1939-1945", amerykański historyk M.B.B. Biskupski.

*Negatywny obraz Polski w filmach z czasów II wojny światowej to wynik prosowieckiej polityki rządu USA. Winą za to nie można obarczać Żydów - powiedział PAP w sobotę autor książki "Wojna Hollywood z Polską 1939-1945", amerykański historyk M.B.B. Biskupski. *

Jako przykład podał film z 1944 r. "In Our Time" (W naszych czasach), którego akcja rozgrywa się w Polsce tuż przed wybuchem wojny. "Jest to historia polskiego arystokraty, który żeni się z młodą Angielką. Polacy są w nim przedstawieni jako zdegenerowany i głupi naród. Arystokraci znęcają się nad chłopami, biją ich, chłoszczą jak niewolników. Całe zachowanie bohaterów przypomina wygłup, są zupełnie nierealistyczni" - powiedział Biskupski. Jak dodał, rząd polski jest w tym filmie przedstawiony jako pronazistowski, ale zbyt nieudolny, aby doprowadzić do sojuszu z Hitlerem, dlatego dochodzi do wojny. Oczywiście opór Polaków załamuje się po kilku godzinach.

"Ten film przedstawia Polskę w najgorszym świetle. Autor scenariusza, Howard Koch, był lewicowym radykałem, który sympatyzował z ZSRR. Niektórzy myślą, że zrobił to, bo jako Żyd doznał ze strony Polaków prześladowań, ale Howard Koch nie był Żydem. Pochodził z rodziny określanej jako WASP (White Anglo-Saxon Protestant - określenie amerykańskich protestantów pochodzenia brytyjskiego - PAP)" - tłumaczył Biskupski.

Jak podkreślił, pejoratywnego przedstawienia Polski i Polaków w filmach z tamtego okresu nie należy wiązać z problemem stosunków polsko-żydowskich. "Nie wierzę, żeby w Stanach Zjednoczonych istniała jakaś żydowska zmowa przeciwko Polakom, mająca na celu odegranie się za prześladowania. Moim zdaniem negatywny obraz Polski w amerykańskich filmach miał podłoże w czysto pragmatycznej polityce, którą prowadziła administracja Franklina Delano Roosevelta. Aspekt żydowski, jeśli nawet istniał, był naprawdę mało znaczący" - powiedział autor książki.

Według niego rząd amerykański nie chciał w owym czasie narażać się Związkowi Radzieckiemu, więc zależało mu żeby do opinii publicznej docierał pozytywny wizerunek tego mocarstwa. Nie można więc było pozwolić na produkcję filmów ukazujących okupację części Polski przez ZSRR czy wysiedlenia ludności z Kresów Wschodnich. Za to mile widziane były obrazy przedstawiające Polaków jako faszystów, którzy w 1920 r. najechali pod wodzą Józefa Piłsudskiego niewinnych sąsiadów. "Ponadto wśród scenarzystów w Hollywood były osoby o skrajnie lewicowych poglądach, a nawet członkowie partii komunistycznej. Im odpowiadało kreowanie w filmach pozytywnego wizerunku ZSRR i negatywnego Polski" - dodał.

"Niestety w USA przedstawianie Polski w złym świetle to swego rodzaju tradycja. Mało jest filmów i innych publikacji, które w ogóle zauważają istnienie Polski, ale jeśli już się pojawiały, to zwykle ukazywały Polskę negatywnie. Dla mojej rodziny, która pochodzi z Polski, było to bardzo bolesne" - podkreślił Biskupski.

Sytuacja, według niego, stopniowo się poprawia, ale kiedy wizerunek Polaków w oczach Amerykanów stanie się pozytywny, nie wiadomo. "Nie jestem prorokiem" - powiedział. (PAP)

ula/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)