Od 28 tysięcy do 80 tysięcy ludzi zaginęło w Syrii od początku rebelii przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada - poinformowała organizacja pozarządowa Avaaz, opierając się na danych kilku organizacji obrony praw człowieka.
"Syryjczycy są porywani na ulicach przez służby bezpieczeństwa i siły paramilitarne i +znikają+ w miejscach, gdzie stosuje się tortury" - poinformowała szefowa organizacji Avaaz, Alice Jay.
"Czy to są kobiety robiące zakupy w sklepach, czy rolnicy zaopatrujący się w paliwo - nikt nie jest bezpieczny. Mamy tu do czynienia z celową strategią mającą sterroryzować rodziny i ich wspólnoty" - podkreśliła. "Brak wieści o tym, czy twój mąż lub dziecko żyje, powoduje tak duży strach, że blokuje wszelką chęć kontestacji" - dodała.
Organizacja Avaaz została utworzona w styczniu 2007 roku przez działaczy społecznych z USA. Promuje działania w takich dziedzinach jak ochrona środowiska naturalnego, prawa człowieka, prawa zwierząt, zwalczanie korupcji, biedy i konfliktów na świecie. Jak twierdzi, ma ponad 16 mln członków w 194 krajach świata.
Według syryjskiej opozycji od wybuchu rewolty w marcu 2011 roku konflikt ten pochłonął ponad 33 tys. istnień ludzkich. (PAP)
cyk/ mc/
12451896