Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Awaryjne lądowanie Boeinga 767, nikt nie został ranny

0
Podziel się:

#
dochodzą kolejne informacje dotyczące lądowania boeinga, zamknięcia lotniska, pilota, pasażerów
#

# dochodzą kolejne informacje dotyczące lądowania boeinga, zamknięcia lotniska, pilota, pasażerów #

01.11. Warszawa (PAP) - Samolot polskich linii lotniczych LOT Boeing 767 wylądował we wtorek awaryjnie na warszawskim lotnisku im. Chopina. Maszyna nie mogła wysunąć podwozia i lądowała "na brzuchu". Na pokładzie było 220 pasażerów i 11 członków załogi; nikt nie został ranny.

Samolot leciał z Newark (USA) do Warszawy.

Prezes LOT-u Marcin Piróg powiedział, że było to pierwsze na Okęciu lądowanie samolotu pasażerskiego bez wysuniętego podwozia. Poinformował, że na pokładzie samolotu prawdopodobnie byli też obcokrajowcy, ponieważ zwykle na tej trasie podróżują także pasażerowie z zagranicy.

Jak podał, załoga polskiego samolotu sygnalizowała usterkę centralnego systemu hydraulicznego ok. 30 minut po starcie z Newark. W maszynie był jeszcze inny system, mogący wysunąć podwozie, elektryczny. Jednak przed lądowaniem okazało się, że zadziałał on tylko częściowo. "Jeśli chodzi o klapy, to zadziałały, ale nie wysunęło się podwozie, stąd też przez godzinę samolot krążył (przed lądowaniem). Po pierwsze próbował wypuścić podwozie, po drugie miał za dużo paliwa, żeby lądować" - powiedział Piróg.

"Tadeusz Wrona - kapitan Boeinga, który lądował awaryjnie w Warszawie - jest jednym z najbardziej doświadczonych pilotów. Od 20 lat lata na Boeingach i jest też szybownikiem. Przeprowadził to lądowanie awaryjne perfekcyjnie. Niestety, rzadko to się tak kończy. Wystarczy zły kąt natarcia, skrzywienie samolotu" - powiedział prezes LOT.

Dyrektor Biura Bezpieczeństwa Operacji Lotniczych lotniska im. Fryderyka Chopina Andrzej Ilków poinformował, że uszkodzenia drogi startowej po awaryjnym lądowaniu Boeinga są bardzo małe i będzie można je usunąć w krótkim czasie.

Prezes LOT-u Marcin Piróg dodał, że samolot "będzie przez jakiś czas uziemiony". W związku z tym można się spodziewać "perturbacji" w lotach rozkładowych LOT-u.

Nie wiadomo, jak długo zamknięte będzie warszawskie lotnisko; usuwanie samolotu może potrwać kilkanaście do kilkudziesięciu godzin; maszyn stoi tak, że uniemożliwia starty i lądowania innych samolotów - powiedział z kolei dyrektor Lotniska Chopina Michał Marzec.

Przy Boeingu pracują eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy mają ustalić przyczyny zdarzenia - poinformował PAP rzecznik portu Przemysław Przybylski. Jak wyjaśnił, jeszcze nie wiadomo, kiedy eksperci zakończą swoją pracę. "Kiedy to nastąpi, rozpocznie się operacja podniesienia samolotu. Później sprawdzony zostanie stan nawierzchni i dopiero wtedy podejmiemy decyzję, czy jest możliwe wznowienie ruchu lotniczego" - zaznaczył.

Maszyna ma zostać podniesiona z płyty lotniska i przetransportowana do bazy technicznej LOT-u. Na razie samoloty, które miały lądować na warszawskim lotnisku, przyjmują porty m.in. w Krakowie, Poznaniu i Łodzi.

Wcześniej informowano, że lotnisko im. Chopina będzie zamknięte do środy, do godz. 8 rano. Przybylski podkreślił jednak, że decyzja o tym, czy czas ten się wydłuży, zapadnie prawdopodobnie w nocy z wtorku na środę.

Rzecznik prasowy LOT-u Leszek Chorzewski zapewnił, że procedura lądowania Boeinga przebiegła "absolutnie, w 100 proc. prawidłowo". Samolot lądował praktycznie z pustymi bakami. "W związku z tym ryzyko zapalenia się samolotu było niewielkie. Iskry, które było widać (...) przy lądowaniu, to normalne tarcie metalu o asfalt. Na pasie była położona +poduszka+ ze specjalnej substancji gaśniczej (...); samolot po wylądowaniu, zatrzymaniu został standardowo również polany substancjami gaśniczymi" - opowiadał.

W akcji związanej z awaryjnym lądowaniem samolotu na warszawskim lotnisku brało udział 26 jednostek straży pożarnej. Zabezpieczało ją też na miejscu kilkanaście karetek pogotowia. Samolotowi, który szczęśliwie wylądował na lotnisku, towarzyszyły dwa wojskowe myśliwce F-16 z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku (Łódzkie).

Pasażerowie ewakuowani zostali przy pomocy trapów ratowniczych, a następnie przetransportowani do centrum medycznego na lotnisku. Była tam udzielana informacja oraz pomoc medyczna i psychologiczna. Jedna osoba - kobieta w ciąży, która doznała szoku, wraz z towarzyszącym jej mężem została przewieziona do szpitala.

Wieczorem pierwsi pasażerowie zaczęli opuszczać tzw. centrum pobytowe na lotnisku. (PAP)

agz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)