Współpraca z Azerbejdżanem w sferze energetyki jest kluczowa dla Polski i UE - podkreślił szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski, który w środę wraz z ministrami spraw zagranicznych Bułgarii i Szwecji rozmawiał w Baku z prezydentem Ilhamem Alijewem.
"Dla UE jest bardzo ważne, żeby sprzyjać stabilności i wiarygodności Azerbejdżanu i wzmocnić pozycję biznesu azerbejdżańskiego na arenie europejskiej" - powiedział Michałowski na konferencji po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Azerbejdżanu Elmarem Mammadyrowem.
Szef MSZ Bułgarii Nikołaj Mładenow wskazał, że jego kraj wraz z UE wyraża "silną wolę polityczną", aby w najbliższym czasie został zrealizowany projekt dostaw gazu z Azerbejdżanu do Europy. Chodzi o projekt gazociągu Nabucco, który jest przygotowywany od kilku lat i choć ma poparcie Komisji Europejskiej opowiadającej się za dywersyfikacja źródeł dostaw gazu do krajów Unii, to jednak nie wszedł dotąd w fazę realizacji.
Politycy z Polski, Szwecji i Bułgarii spotkają się w środę z przedstawicielami organizacji pozarządowych. Wśród tematów ich rozmów z władzami Azerbejdżanu są też przygotowania do szczytu Partnerstwa Wschodniego, który odbędzie się pod koniec przyszłego roku. Azerbejdżan jest jednym z sześciu krajów sąsiedzkich UE objętych programem PW, zakładającym stopniową i daleko idącą integrację tych krajów w sferze unijnych polityk, gospodarki i prawa.
Nabucco początkowo był przygotowywany jako gazociąg o długości 3,9 tys. km i miał prowadzić z Azerbejdżanu przez Turcję do Europy, ale ze względu na wysoki koszt jego trasę skrócono. Ostatecznie konsorcjum zdecydowało, że rurociąg zostanie ułożony od granicy bułgarsko-tureckiej do Austrii (1,3 tys. km). Natomiast budową gazociągu od Azerbejdżanu do Turcji - projekt TANAP - zajmie się inne konsorcjum.
W pierwszym etapie, czyli za pięć lat, gdy powstaną oba gazociągi, eksport azerskiego gazu wyniesie 16 mld metrów sześciennych rocznie, w tym 6 mld z przeznaczeniem na rynek turecki, a pozostałe 10 mld na rynek europejski.
Przedstawiciele UE udają się jeszcze w środę do Gruzji, a ostatnim celem ich wizyty na Kaukazie Południowym będzie Armenia. We wszystkich krajach regionu odbędą się w przyszłym roku wybory prezydenckie.
Z Baku Tomasz Grodecki (PAP)
tgo/ awl/ kar/ gma/
