Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

B. komendant z B. Podlaskiej chce odszkodowania za areszt

0
Podziel się:

Ponad 900 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne aresztowanie
domaga się były komendant policji w Białej Podlaskiej Władysław Szczeklik. W ub. roku sąd
uniewinnił go od zarzutu przyjmowania łapówek w zamian za przekazywanie informacji przestępcom.

Ponad 900 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne aresztowanie domaga się były komendant policji w Białej Podlaskiej Władysław Szczeklik. W ub. roku sąd uniewinnił go od zarzutu przyjmowania łapówek w zamian za przekazywanie informacji przestępcom.

We wtorek w Sądzie Okręgowym w Lublinie rozpoczął się proces, w którym policjant domaga się ponad 210 tys. zł odszkodowania za poniesione straty oraz 700 tys. zł zadośćuczynienia m.in. za złamanie kariery w policji oraz krzywdy moralne, jakich doznał na skutek niesłusznego aresztowania i oskarżenia.

Policjant zeznał przed sądem, że aresztowanie jak i wieloletni proces bardzo negatywnie wpłynęły zarówno na jego zdrowie, zdrowie jego rodziny, jak i na przebieg jego kariery zawodowej. Po aresztowaniu i zawieszeniu go w czynnościach służbowych, pobierał połowę uposażenia, bez dodatków, a ponadto obniżono jego pensję kwalifikując ją do niższej grupy zaszeregowania. Po wyjściu z aresztu, aby zdobyć środki na utrzymanie rodziny, zatrudniał się m.in. jako ochroniarz lub do pomocy w gospodarstwie rolnym.

Dodał, że wszystkie oszczędności, jakie posiadali razem żoną, które planowali przeznaczyć na kupno domu, wydane zostały m.in. na pokrycie kosztów obrony i zbieranie dowodów na niewinność policjanta w toczącym się procesie.

Szczeklik zeznał, że już przed aresztowaniem leczył się na nadciśnienie, a fakt zatrzymania i aresztowania wiązał się z przebywaniem w trudnych warunkach i upokorzeniami, co spowodowało pogorszenie jego stanu zdrowia. Jak dodał, najbardziej ucierpiała na tym jego psychika, musi nadal korzystać z pomocy lekarskiej w tym zakresie. Zeznał też, że sprawa ta nadwyrężyła zdrowie jego żony, wpłynęła negatywnie na wzajemne relacje w rodzinie, zwłaszcza na najmłodszego syna, który w chwili aresztowania ojca miał 3,5 roku.

Sąd odroczył rozpoznanie sprawy do czasu otrzymania dokumentacji z wydziału finansowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie oraz z aresztu śledczego w Lublinie, o które to dokumenty wystąpi.

Szczeklik został zatrzymany w grudniu 2001 r. przez UOP. Pełnił wtedy funkcję komendanta w Białej Podlaskiej. Był wówczas wymieniany wśród kandydatów na komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. W areszcie spędził pięć miesięcy.

W 2002 r. prokuratura oskarżyła go o przyjęcie łapówek o wartości 9 tys. zł (biżuterię ze złota o wartości 2,5 tys. zł oraz sprzęt RTV warty 6,5 tys. zł) w zamian za przekazywanie informacji przestępcom. Akt oskarżenia dotyczył lat 1996-98, kiedy policjant pełnił funkcję naczelnika wydziału do spraw przestępczości gospodarczej komendy miejskiej policji w Lublinie. Według prokuratury miał brać łapówki w zamian za ujawnianie informacji dotyczących działań prowadzonych przez policję przeciwko grupie przestępczej zajmującej się wyłudzaniem towarów, którą to grupą kierował Paweł P.

Proces policjanta rozpoczął się przed lubelskim Sądem Rejonowym w 2003 r. W październiku 2007 r. Szczeklik został uniewinniony, a w czerwcu 2008 r. Sąd Okręgowy utrzymał to orzeczenie w mocy. W tym samym procesie, o wręczanie łapówek policjantowi oskarżony był Paweł P., którego sądy pierwszej i drugiej instancji również uniewinniły.

Uzasadniając orzeczenie o uniewinnieniu policjanta sądy obu instancji wskazywały, że zeznania dwóch świadków, na których opierało się oskarżenie, były nielogiczne i niespójne. Szereg innych dowodów w sprawie przeczyło tym zeznaniom, które w końcowym etapie postępowania zostały w całości odwołane. Z ustaleń sądu rejonowego wynikało m.in., że Szczeklik i Paweł P. w okresie objętym aktem oskarżenia nie znali się, a w czasie, kiedy miało dojść do korupcji, byli w różnych miejscach Polski. Według sądu wydział, którym kierował Szczeklik, w latach 1996-98 nie prowadził żadnych działań operacyjnych, których przedmiotem byłaby działalność Pawła P. lub prowadzonego przez niego lombardu, a prokuratura nie wykazała, jakie konkretnie informacje miałby mu przekazywać policjant.

Sąd Okręgowy zarzucił prokuraturze pobieżność i jednostronność śledztwa, dawanie wiary tylko tym zeznaniom, które obciążały policjanta. Ponadto wskazywał, że jeden ze świadków przyznał, iż złożył obciążające Szczeklika zeznania w zamian za obietnicę umorzenia innych toczących się przeciwko niemu śledztw.

56-letni obecnie Szczeklik pracuje od 1978 r. najpierw w milicji, potem w policji.(PAP)

ren/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)