Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

B. przewodniczący radomskiej "S" uniewinniony ws. pomówienia adwokata

0
Podziel się:

Radomski sąd uniewinnił we wtorek pierwszego przewodniczącego radomskiej
Solidarności Andrzeja Sobieraja, któremu znany w Radomiu adwokat, obrońca opozycyjnych działaczy w
latach 80. Zbigniew Orzeł, zarzucił pomówienie i pozwał do sądu.

Radomski sąd uniewinnił we wtorek pierwszego przewodniczącego radomskiej Solidarności Andrzeja Sobieraja, któremu znany w Radomiu adwokat, obrońca opozycyjnych działaczy w latach 80. Zbigniew Orzeł, zarzucił pomówienie i pozwał do sądu.

Sprawa ma związek z wydaną przez Sobieraja w grudniu 2008 roku książką "Radomska droga do wolności 1980-1984". Znalazł się w niej dokument sugerujący, iż adwokat współpracował z SB.

Sądowi nie udało się ustalić, czy treść notatki zamieszczonej w publikacji jest prawdziwa - poinformowała PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Radomiu Justyna Mazur.

Jak powiedziała, sąd oparł się na ustaleniu, że - w przekonaniu oskarżonego - dokument, którym się posłużył, jest autentyczny, bo pochodził z wiarygodnego źródła, jakim są archiwa IPN.

"Z uwagi na to sąd uznał, że oskarżonemu nie można zarzucić, iż zamierzał poniżyć radomskiego adwokata w opinii publicznej lub narazić go na utratę zaufania" - wyjaśniła Mazur.

W książce "Radomska droga do wolności 1980-1984" Andrzej Sobieraj wykorzystał własne wspomnienia i zapiski. Sięgnął też do publikacji NSZZ "S" z lat 80., lokalnej prasy oraz do udostępnionych mu przez IPN dokumentów, z danymi personalnymi agentów, którzy na niego donosili.

Wśród nich znalazł się udostępniony przez IPN raport Kazimierza Rojewskiego, szefa wydziału śledczego SB w Radomiu, w którym opisuje on spotkanie z Orłem. Z raportu wynikało, że adwokat - który po aresztowaniu Sobieraja w 1983 r. podjął się jego obrony - sam zabiegał o spotkanie z esbekiem i ujawnił mu, jaką przyjmie linię obrony oraz wskazał słabe strony prokuratorskiego śledztwa.

Mecenas Orzeł mówił PAP w styczniu ub. roku, że został pomówiony przez działacza "S", bo nigdy nie współpracował ze służbami bezpieczeństwa, a dokument zamieszczony w książce został sfabrykowany. Według niego, była to "prymitywna esbecka fałszywka". Na tej podstawie Orzeł złożył do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko Sobierajowi.

Wyrok, który zapadł we wtorek, nie jest prawomocny. Mecenas Orzeł nie chciał go komentować. Powiedział jednak PAP, że będzie składał odwołanie. Nie wyklucza też, że kiedy zakończy się sprawa karna, będzie dochodzić zadośćuczynienia za pomówienie na drodze cywilnej.(PAP)

ilp/ abr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)