Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

B. szef delegatury CBA w Szczecinie nie jest "kłamcą lustracyjnym"

0
Podziel się:

Były szef delegatury CBA w Szczecinie Piotr Kurcz nie jest "kłamcą
lustracyjnym". W czwartek Sąd Najwyższy oddalił jako "oczywiście bezzasadną" kasację Prokuratora
Generalnego od wyroku oczyszczającego Kurcza od zarzutu IPN.

Były szef delegatury CBA w Szczecinie Piotr Kurcz nie jest "kłamcą lustracyjnym". W czwartek Sąd Najwyższy oddalił jako "oczywiście bezzasadną" kasację Prokuratora Generalnego od wyroku oczyszczającego Kurcza od zarzutu IPN.

W 2011 r. pion lustracyjny IPN wysłał do Sądu Okręgowego w Szczecinie wniosek o wszczęcie procesu i uznanie, że Kurcz złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Według IPN nie wykazał on, że na przełomie lat 80. i 90. XX wieku służył jako podchorąży w Wyższej Szkole Oficerskiej MSW w Legionowie i w Akademii Spraw Wewnętrznych.

Ustawa lustracyjna wymienia ASW jako jeden z organów bezpieczeństwa PRL. Stanowi też, że jednostkami Służby Bezpieczeństwa w rozumieniu ustawy są te jednostki MSW, które z mocy prawa podlegały rozwiązaniu w chwili zorganizowania Urzędu Ochrony Państwa. IPN podkreślał, że Kurcz był w 1990 r. zwolniony ze służby na tej właśnie podstawie i potem przyjęty do nowo powstałej policji.

W związku z wnioskiem IPN Kurcz - powołany na funkcję przez poprzedniego szefa CBA Mariusza Kamińskiego - został odwołany przez obecnego szefa CBA Pawła Wojtunika.

W 2012 r. SO w Szczecinie, a w br. Sąd Apelacyjny uznały, że oświadczenie Kurcza jest prawdziwe, bo nie można uznać, by "służył" on w rozumieniu ustawy w organach bezpieczeństwa w PRL, a był tylko słuchaczem tych szkół. Kasację w jego sprawie złożył do SN prokurator generalny Andrzej Seremet.

Przed SN prok. Piotr Stawowy z IPN mówił, że Kurcz miał "stosunek służby" z WSO, który został przekształcony w stosunek służby w ASW. Kurcz replikował, że stosunek służby łączył go z macierzystą komendą MO w Szczecinie, a w szkołach był tylko podchorążym - czego nie można uznać za służbę. Dziennikarzom Kurcz, który obecnie pracuje dla Interpolu, powiedział, że przy przyjmowaniu do CBA był dokładnie sprawdzany i nikt, także IPN, nie miał wtedy żadnych zastrzeżeń.

Trzyosobowy skład SN podzielił stanowisko Kurcza i dwóch szczecińskich sądów, uznając, że nie można uznać, by Kurcz pełnił służbę w organach bezpieczeństwa PRL. "Jeżeli szkoła wysyła wniosek awansowy do komendy w Szczecinie, to gdzie on pełni służbę?" - pytał retorycznie w uzasadnieniu postanowienia SN sędzia Tomasz Grzegorczyk. Dodał, że także w Szczecinie pobierał on wynagrodzenie za służbę. Zwrócił też uwagę, że z dyplomu ukończenia ASW wynika, że kończył on ją w systemie zaocznym, a tylko słuchacze stacjonarni mieli etat ASW.

"Prokurator generalny jako fachowy organ powinien wiedzieć, jak się sporządza kasację" - podkreślił sędzia Grzegorczyk.

Zgodnie z ustawą lustracyjną, osoby pełniące funkcje publiczne muszą w oświadczeniu lustracyjnym ujawnić swą ewentualną pracę, służbę lub tajną współpracę z organami bezpieczeństwa PRL - pod rygorem uznania za "kłamcę lustracyjnego". Osoba uznana prawomocnie przez sąd za takiego kłamcę traci pełnioną funkcję i nie może sprawować urzędów publicznych na czas od 3 do 10 lat. Lustracji podlegają m.in. szefowie CBA, jego biur i struktur terenowych. Odejście z funkcji publicznej nie przerywa procedur lustracyjnych wobec danej osoby.

Na koniec 2012 r. w pionie lustracyjnym IPN zarejestrowano łącznie 296 985 oświadczeń lustracyjnych osób publicznych. Były wśród nich 2694 oświadczenia, których autorzy przyznali się do służby, pracy lub tajnej współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. W 2012 r. pion zakończył badanie ponad 7,7 tys. oświadczeń.(PAP)

sta/ bos/ as/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)