Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

B. wójt gm. Słupsk uniewinniony od zarzutu przekroczenia uprawnień

0
Podziel się:

B.wójt gminy wiejskiej Słupsk (Pomorskie) Mariusz C. został w środę
uniewinniony od zarzutu przekroczenia uprawnień w postępowaniu mandatowym dot. wykroczenia
drogowego wobec burmistrza Sokółki (Podlaskie). Za winnego uznano natomiast komendanta Straży
Gminnej Marka F.

B.wójt gminy wiejskiej Słupsk (Pomorskie) Mariusz C. został w środę uniewinniony od zarzutu przekroczenia uprawnień w postępowaniu mandatowym dot. wykroczenia drogowego wobec burmistrza Sokółki (Podlaskie). Za winnego uznano natomiast komendanta Straży Gminnej Marka F.

Sąd Rejonowy w Słupsku wymierzył Markowi F. karę roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 500 zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Marek F. zapowiedział apelację, bo - jak powiedział - "czuje się niewinny".

Nie wiadomo, czy od orzeczenia odwoła się oskarżająca w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Łomży. W środę w słupskim sądzie nie było jej przedstawiciela.

Sprawa zamiany mandatu za wykroczenie drogowe na pouczenie wyszła na jaw, dzięki podsłuchowi założonemu na telefonie burmistrza Sokółki Stanisława M. w śledztwie dotyczącym inwestycji na terenie tego miasta.

W lipcu 2010 r. podsłuchano dwie rozmowy. Jedną prowadził burmistrz Stanisław M. z wójtem Mariuszem C. Drugą komendant Marek F. z burmistrzem Stanisławem M. Obie dotyczyły wystawionego włodarzowi Sokółki mandatu na 100 zł i 2 punkty karne za przekroczenie prędkości o 19 km.

Prokuratura Okręgowa w Łomży na podstawie nagrań oskarżyła wójta Mariusza C. i komendanta straży Marka F. o przekroczenie uprawnień. Pierwszy z nich miał wydać bezprawne polecenie zamiany mandatu na pouczenie, drugi - je wykonać.

Oskarżenie uzasadniono "doświadczeniem życiowym i zasadami logiki". Jednak sąd odrzucił takie uzasadnienie. Jak powiedział w ustnym uzasadnieniu sędzia Daniel Żegunia, "zasady doświadczenia życiowego i logiki nie mogą zastępować dowodów." A tych w stosunku do ówczesnego wójta gminy Słupsk Mariusza C. nie było, bo w rozmowie telefonicznej z burmistrzem niczego mu nie obiecywał.

Inaczej okazało się w przypadku komendanta Marka F., który - jak uznał sąd - nie powinien ani kontaktować się z burmistrzem Stanisławem M., ani wskazywać mu, jak ma się zachować w prowadzonym postępowaniu wykroczeniowym. W ocenie sądu, w ten sposób podważył on autorytet władzy samorządowej. (PAP)

sibi/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)