Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Badania: ok. 70 proc. dzieci w ośrodku preadpocyjnym ma wady rozwojowe

0
Podziel się:

Prawie 70 proc. dzieci umieszczonych w Interwencyjnym Ośrodku Preadopcyjnym
prowadzonym przez Fundację Rodzin Adopcyjnych ma różnego rodzaju problemy rozwojowe; 99 proc. matek
dzieci tam przebywających nie było nigdy u lekarza podczas ciąży - wynika z badań fundacji.

Prawie 70 proc. dzieci umieszczonych w Interwencyjnym Ośrodku Preadopcyjnym prowadzonym przez Fundację Rodzin Adopcyjnych ma różnego rodzaju problemy rozwojowe; 99 proc. matek dzieci tam przebywających nie było nigdy u lekarza podczas ciąży - wynika z badań fundacji.

Fundacja Rodzin Adopcyjnych przeanalizowała sytuację 219 dzieci umieszczonych w Interwencyjnym Ośrodku Preadopcyjnym (IOP) w Otwocku w latach 2010-12. Były to dzieci przed ukończeniem pierwszego roku życia. Na tej podstawie powstał raport "Sytuacja niemowląt pozbawionych opieki rodzicielskiej".

Badanie pokazało, że 99 proc. matek dzieci przebywających w IOP nie było nigdy u lekarza w czasie ciąży. Jak podkreślają autorzy raportu, nie jest to jednak związane z brakiem dostępu do opieki medycznej, ale w większości przypadków z odrzuceniem i porzuceniem emocjonalnym dziecka przez rodziców już na etapie ciąży. Część matek wypiera fakt, że jest w ciąży i dowiaduje się o tym po kilku miesiącach lub podczas akcji porodowej.

Ponieważ matka wypiera, że jest w ciąży, nie chodzi do lekarza i nie zmienia swojego trybu życia, a to oznacza, że nie rezygnuje z nałogów takich jak narkotyki, alkohol, nikotyna, jest niedożywiona i nie przyjmuje żadnych witamin i minerałów, nie robi badań, prowadzi zły tryb życia, a w przypadku przemocy nadal jest ofiarą. Ma to konsekwencje dla dalszego rozwoju dziecka.

Blisko 31 proc. podopiecznych IOP to dzieci przedwcześnie urodzone i urodzone o czasie, ale z niską wagą urodzeniową (dla porównania wśród ogółu noworodków odsetek ten wynosi 5-11 proc.).

Prawie 70 proc. dzieci miało różnego rodzaju problemy rozwojowe wynikające ze stanu i uzależnień matek (np. 3,1 proc. - zespół odstawienny, 9 proc. - FAS, czyli zespół zaburzeń spowodowanych piciem alkoholu w czasie ciąży) oraz braku opieki w ciąży i złego jej prowadzenia.

Do IOP trafiają głównie niemowlęta pozostawione w szpitalach i odebrane rodzicom w wyniku interwencji i postanowienia sądu. Te pierwsze pozostają w placówce 61 dni, te drugie - aż 214. Wśród dzieci pozostawionych w szpitalach 36 proc. to zdrowe donoszone niemowlęta, wśród tych odebranych rodzicom - jedynie 13 proc.

Z doświadczeń IOP wynika, że tylko ok. 9 proc. dzieci wraca do swoich rodzin biologicznych. Ponad 90 proc. dzieci trafia z IOP do rodzin adopcyjnych i zastępczych.

Matki, które pozostawiają dzieci w szpitalach, a następnie wyrażają tzw. zgodę blankietową na przysposobienie dziecka przez nieznanych rodziców, najczęściej podejmują współpracę z ośrodkami adopcyjnymi w celu uregulowania sytuacji prawnej.

Matka, która zaraz po urodzeniu dziecka decyduje się na przekazanie go do adopcji, ma czas 6 tygodni (42 dni) na podjęcie ostatecznej decyzji. Jest to czas na udzielenie rodzinie wsparcia i znalezienie płaszczyzny do pomocy i współpracy, aby dziecko mogło powrócić do rodziny. Jeżeli jednak matka nie ma wsparcia w osobach najbliższych, jest to najczęściej niemożliwe.

Mimo decyzji o powierzeniu dziecka do adopcji, matki zachowują władzę rodzicielską aż do wszczęcia postępowania adopcyjnego. Mogą codziennie odwiedzać swoje dzieci w IOP i wykonywać przy nich wszelkie czynności pielęgnacyjne i opiekuńcze.

W tych przypadkach tożsamość rodziców jest znana, a intencją matki jest przekazanie dziecka innym ludziom, którzy zapewnią dziecku miłość i bezpieczeństwo. Matka deklaruje trwałą nieobecność i odrzucenie władzy rodzicielskiej najczęściej z przyczyn ekonomicznych, takich jak bezrobocie (12,9 proc.), ubóstwo (23,6 proc.), brak warunków mieszkaniowych, co jest powiązane z niewydolnością wychowawczą (23,9 proc.) i samotnością w swoim najbliższym środowisku. Matki pozostawiające dzieci są w większości samotne (50 proc.), żyjące w konkubinacie (17 proc.) lub mają dzieci pozamałżeńskie (15 proc.).

Aż 30 proc. to dzieci urodzone przedwcześnie i z niską wagą urodzeniową, z różnymi wadami rozwojowymi (11 proc.).

We wszystkich przypadkach, gdy dzieci trafiają do IOP na podstawie interwencji i postanowienia sądu, dochodzi do zagrożenia ich bezpieczeństwa, zdrowia, a czasami życia. Najczęściej z powodu uzależnienia rodziców, a szczególnie matki od alkoholu (20 proc.), uzależnienia od narkotyków (7 proc.), niewydolności wychowawczej (12 proc.).

Chociaż często rodziny czują się niesprawiedliwie potraktowane i deklarują miłość do odebranych im dzieci, zaledwie 25 proc. podejmuje aktywną walkę o odzyskanie dziecka. Prawie 70 proc. rodziców nie współpracuje z nikim w celu odzyskania dziecka i nie ma z nim żadnego kontaktu. A jednak średni czas pobytu dzieci umieszczanych na podstawie postanowienia sądu to aż 214 dni.

Od kilku lat z inicjatywy Kościoła powstają w Polsce tzw. okna życia - miejsca anonimowego pozostawienia dziecka, niegwarantujące mu jednak prawa do poznania swoich rodziców, do wiedzy o swoim pochodzeniu. Pozostawienie dziecka w "oknie życia" nie jest karane, ale toczy się postępowanie odnośnie pochodzenia dziecka i dopiero jego nieskuteczność daje podstawę do sporządzenia aktu urodzenia i nadania mu personaliów.

Do IOP w latach 2010-12 trafiło czworo dzieci z "okien życia". Po przyjęciu dziecka składane jest zgłoszenie i wniosek do sądu rejonowego o nadanie personaliów i sporządzenie aktu urodzenia, jeżeli data, miejsce urodzenia i dane rodziców nie są znane. Na podstawie badania i obserwacji szacuje się datę urodzenia dziecka. Jednak - jak podkreślają autorzy raportu - dziecko to nigdy nie pozna swojej historii i niczego nie dowie się o swoich rodzicach, co będzie dużą przeszkodą w budowaniu tożsamości.

Także rodzice, którzy oddali dziecko do "okna życia", praktycznie nie mają szans na odzyskanie dziecka, chyba że zostawili jakiś ślad poświadczający ich związek z dzieckiem.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że istnieje obawa, iż tego typu oddanie dziecka odbywa się czasem poza wolą i zgodą matki.(PAP)

akw/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)