Dialog rządu Bahrajnu z ugrupowaniami opozycyjnymi, które domagają się reform, jeszcze się nie rozpoczął - podał w niedzielę przywódca największego z nich. Dzień wcześniej władze w stolicy Manamie informowały o początku rozmów.
Przywódca największego szyickiego ugrupowania al-Wifak, Abdul Dżalil Chalil powiedział, że głównym żądaniem opozycji jest ustąpienie rządu, który dopuścił do rozlewu krwi podczas demonstracji, i który od 40 lat pozostaje pod władzą tego samego premiera, wuja króla.
Opozycja chce też, by rodzina królewska zrezygnowała z prawa do stanowienia prawa i obsadzania wszelkich stanowisk politycznych, a także zajęła się kwestią dyskryminacji szyitów - stanowiących ok. 70 proc. ludności - przez rządzącą mniejszość sunnicką.
W piątek bahrajńskie wojsko użyło ostrej amunicji, by rozpędzić antyrządowe protesty w pobliżu Placu Perłowego w Manamie. Do szpitali trafiło co najmniej 20 osób.
Bahrajn, w którym stacjonuje amerykańska V Flota, uważany jest przez swoich sojuszników - Arabię Saudyjską i USA - za zaporę przed wpływami szyickiego Iranu w regionie. (PAP)
akl/
8383630 arch.