Sąd apelacyjny w Bahrajnie podtrzymał w niedzielę karę śmierci dla dwóch osób skazanych za zabicie policjantów podczas marcowych zamieszek antyrządowych.
Proces należał do serii rozpraw za zamkniętymi drzwiami, krytykowanych przez obrońców praw człowieka i przeciwników przepisów stanu wyjątkowego zastosowanych do stłumienia protestów w bahrajńskim królestwie.
Pozostałym dwóm podsądnym w tej samej sprawie zmniejszono wymiar kary do dożywocia - podała państwowa agencja prasowa w Bahrajnie. Wcześniej na dożywotnie więzienie zostały skazane trzy inne osoby osądzone w tym procesie.
Apelację rozpatrywał specjalny sąd złożony z cywilnych i wojskowych sędziów, ustanowiony na mocy stanu wyjątkowego, który wprowadzono w Bahrajnie w marcu w czasie represji wymierzonych w protesty szyitów.
Sąd bezpieczeństwa osobno sądzi 21 opozycyjnych przywódców i działaczy politycznych, w większości szyitów, których oskarżono o spiskowanie przeciwko władzy. W zeszłym tygodniu skazał on szyickiego duchownego i osiem innych osób na 20 lat pozbawienia wolności za domniemane uprowadzenie funkcjonariusza policji.
Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka i inni obrońcy wyrażali zatroskanie tymi procesami. W Bahrajnie stacjonuje V flota amerykańskiej marynarki.
Podczas protestów, które wybuchły w strategicznie położonym królestwie w połowie lutego, zginęło co najmniej 30 osób.
Stan wyjątkowy w Bahrajnie ma zostać zniesiony 1 czerwca. Na jego mocy zatrzymano kilkaset osób - manifestantów, działaczy praw człowieka, przywódców opozycyjnych i szyickich duchownych.
Część z przepisów ma zostać złagodzona jeszcze wcześniej: od poniedziałku ma być zniesiona godzina policyjna w Manamie, wprowadzona w połowie marca i w maju skrócona do czterech godzin od północy do rana.
Kara główna w Bahrajnie stosowana jest niezmiernie rzadko i zazwyczaj nie orzeka się jej wobec obywateli królestwa. W lipcu zeszłego roku wykonano wyrok na obywatelu Bangladeszu, skazanym za morderstwo z premedytacją. (PAP)
klm/ mc/
9040783
