Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Banki boją się decyzji polityków ws. energetyki jądrowej

0
Podziel się:

Dla sektora finansowego zaangażowanie w rozwój energetyki jądrowej jest
ryzykowne - wynika z czwartkowej dyskusji podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.
Instytucje finansowe obawiają się m.in. nieprzewidywalnych decyzji polityków.

Dla sektora finansowego zaangażowanie w rozwój energetyki jądrowej jest ryzykowne - wynika z czwartkowej dyskusji podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie. Instytucje finansowe obawiają się m.in. nieprzewidywalnych decyzji polityków.

O ryzykach związanych z inwestowaniem w rozwój energetyki jądrowej, których obawiają się instytucje finansowe, mówił wiceprezes banku Pekao Andrzej Kopyrski. Zwrócił uwagę na wielkość środków, które w takie przedsięwzięcia trzeba by zaangażować. Poinformował, że rynek kredytów korporacyjnych w Polsce ma wartość ok. 300 mld zł, co oznaczałoby, że inwestycja w energetykę jądrową (30-40 mld zł) stanowiłaby 10-15 proc. całego rynku.

Zdaniem Kopyrskiego, ze względu na skalę ryzyk związanych z energetyką jądrową, inwestycji tego typu nie można traktować jak innych inwestycji infrastrukturalnych.

Wytłumaczył, że chodzi na przykład o ryzyko polityczne, czy związane z poparciem społecznym dla projektów. Jako przykład wskazał decyzje władz Niemiec, które - po tragedii w Fukushimie - niemalże z dnia na dzień zdecydowały o zamknięciu niemieckich elektrowni atomowych. "Kto poniesie straty związane z decyzjami polityków? To decyzje, których najlepsi finansiści nie są w stanie przewidzieć" - mówił.

Zaznaczył, że właśnie z powodu ryzyk od kilkunastu lat nie realizowano żadnego projektu jądrowego na warunkach komercyjnych.

"Duży element ryzyk musi być zdjęty przez regulatora i państwo. Bankowość polega na tym, że handlujemy ryzykiem, ale tylko ryzykiem, które rozumiemy i jesteśmy w stanie przewidzieć" - wyjaśnił.

Także prezes Energi Mirosław Bieliński uważa, że komercyjne sfinansowanie energetyki jądrowej nie będzie możliwe. "Banki raczej nie podejdą do tego projektu z entuzjazmem" - ocenił.

Jego zdaniem rzeczą, którą można zrobić jest przygotowanie projektu do postaci, w której jego finansowanie byłoby bardzo bezpieczne - ryzyko byłoby nie większe, niż w przypadku obligacji skarbowych. Jego zdaniem potrzebna by była do tego gwarancja ministerstwa finansów.

Według prezesa Energi można też zastanowić się nad przeniesieniem ryzyka związanego z projektem na konsumentów - poprzez włączenie do konsorcjum budującego elektrownie wszystkich uczestników rynku energii elektrycznej oraz zapewnienie - przy pomocy regulacji - zbytu dla energii pochodzącej z atomu.

Dyrektor departamentu energetyki jądrowej w Ministerstwie Gospodarki Zbigniew Kubacki mówił m.in. o poparciu społecznym dla projektów atomowych. Według niego jest ono sprawą z jednej strony kluczową, a z drugiej bardzo trudną, zwłaszcza po wypadku Fukushimie. Wskazał, że w Polsce poparcie to sięgało ok. 57 proc. na rok przed wypadkiem, ale potem nastąpił dramatyczny spadek do 31 proc.

"Obserwujemy odzyskiwanie poparcia społecznego na skutek różnych wydarzeń. Jednym z elementów jest konsekwentna postawa rządu polskiego, drugim jest kampania informacyjna, którą rząd podjął w marcu tego roku" - mówił Kubacki. Dodał, że ma ona podnieść poziom wiedzy na temat energetyki jądrowej.

Zapowiedział, że w ramach kampanii będą odbywały się debaty społeczne poświęcone energetyce jądrowej, prowadzone na poziomie krajowym i regionalnym. Kampania ma być także prowadzona w szkołach.

"Jej głównym celem jest zwiększenie poparcia społecznego. Z najnowszych sondaży wynika, że mamy już 51 proc. Pewna krytyczna bariera została przekroczona" - powiedział. Poinformował, że celem kampanii jest uzyskanie poparcia rzędu 55-56 proc.

Kubacki wskazał, że rolą rządu jest także przygotowanie odpowiednich ram prawnych dla funkcjonowania energetyki jądrowej, z tym, że główne zadania zostały już w tym zakresie wykonane i kończą się prace nad ostatnimi rozporządzeniami.

Doradca w KPMG (także doradca rządu brytyjskiego ds. energetyki jądrowej) Timothy Stone powiedział, że ryzyka związane z energetyką jądrową podwyższają koszty jej finansowania, stąd ważne jest, by na każdym etapie projektu maksymalnie je ograniczać.

Wskazał też na rolę opinii publicznej w rozwoju energetyki jądrowej i konieczność udzielenia przez rządy wsparcia dla dyskusji publicznej na ten temat. "Jesteśmy na początku drogi. Ważne, by ta podróż doprowadziła nas do zbudowania trwałego biznesu" - podkreślił.

Stone zwrócił uwagę, że banki na całym świecie mają problemy z finansowaniem przedsiębiorstw, a z rozmów prowadzonych przez niego z bankowcami wynika, że wkrótce instytucje te skupią się na ofercie adresowanej do konsumentów, a nie firm. (PAP)

mmu/ mki/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)