Prezydent Barack Obama z uznaniem wypowiedział się o żołnierzach walczących w Iraku i Afganistanie, potwierdził plany wycofania wojsk z tych krajów i podkreślił, że trudności budżetowe nie odbiją się na świadczeniach dla weteranów.
W przemówieniu w Minneapolis na dorocznej konwencji Legionu Amerykańskiego, największej organizacji weteranów wojen w USA, Obama nazwał walczących w Iraku i Afganistanie "pokoleniem 11 września". Nawiązał w ten sposób do zbliżającej się 10. rocznicy ataku terrorystycznego na Nowy Jork i Waszyngton.
Przypomniał, że ponad 5 milionów Amerykanów odbyło już służbę w Iraku, Afganistanie i w innych miejscach na świecie w związku z ogłoszoną po 11 września wojną z terroryzmem.
"Nigdy przedtem nasz naród nie prosił naszych - w całości ochotniczych - sił zbrojnych o tak wiele" - powiedział.
Chociaż Obama krytykował inwazję Iraku, zanim został prezydentem, w przemówieniu w Minneapolis wspomniał o usunięciu Saddama Husajna jako o sukcesie USA.
Potwierdził też, że do lata przyszłego roku zamierza wycofać z Afganistanu 33 tys. żołnierzy amerykańskich, a w następnych latach dalsze wojska.
"Afgańczycy wezmą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo i najdłuższa wojna w amerykańskiej historii dobiegnie końca" - powiedział.
Obiecał też, że mimo trudności budżetowych świadczenia dla weteranów nie będą obcinane.
"Nie będzie się równoważyć budżetu kosztem weteranów" - zapewnił.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ az/ ro/