Wschodnie Partnerstwo nie jest przeciw Rosji i nie tworzy nowej strefy wpływu; ma być "soft power" UE, by wspierać stabilizację, dobrobyt i demokrację u naszych wschodnich sąsiadów - ocenił w środę przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso.
Komisja Europejska przyjęła w środę propozycje zacieśniania współpracy z sześcioma wschodnimi sąsiadami UE (Ukraina, Mołdawia, Azerbejdżan, Armenia, Gruzja i Białoruś) pod nazwą Wschodnie Partnerstwo.
"Te sześć krajów łączy jedno - Unia Europejska jest dla nich symbolem dobrobytu i chcą się do nas zbliżyć" - powiedział Barroso na konferencji prasowej. I jak dodał, UE - rosnący gigant na arenie międzynarodowej - chce Wschodnie Partnerstwo wykorzystać jako "soft power, by przyciągać te kraje", promować stabilność i dobrobyt, a także "demokrację, w takim sensie, w jakim jest ona rozumiana w Europie".
"Ale ta inicjatywa nie jest próbą budowania nowych stref wpływów w Europie, czy podziałów w Europie" - zastrzegł. Podkreślając, że "zimna wojna się skończyła", Barroso zapewnił, że każdy z tych krajów ma prawo samodzielnie zdecydować, w którą stronę chce iść.(PAP)
icz/ ro/