Władysław Bartoszewski przekonywał we wtorek w Warszawie, by w czerwcowych eurowyborach oddać głos na Pawła Zalewskiego, nr 2 na warszawskiej liście PO.
"Paweł Zalewski w swojej działalności politycznej reprezentował dobrą znajomość Zachodu, sposobu jego myślenia i dewizę, która - jak słyszę - mu przyświeca, że w działaniach publicznych mamy posługiwać się mądrą perswazją w przekonywaniu do naszych racji, a nie krzykiem" - powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej Bartoszewski, sekretarz stanu w kancelarii premiera, pełnomocnik ds. dialogu międzynarodowego.
Podkreślił, że 7 czerwca wybierze na liście warszawskiej nr 2 nie dlatego, że nie uważa Danuty Huebner, "jedynki" na tej liście, za odpowiednią osobę. Tłumaczył, że ona jest tak znana, że nie trzeba jej promować, a powinno się dbać także o kolejnych kandydatów i dlatego on właśnie popiera Zalewskiego.
Jego zdaniem, jeśli ktoś jest socjalistą, powinien popierać listę lewicową, a jeśli nim nie jest, "nie powinien się dekoncentrować na listach, które zdobędą kilka mandatów". "Oni będą mogli mówić wszystko co chcą, tylko nie będzie to miało najmniejszego wpływu na budżet Unii, pozycję dla Polski" - dodał.
Namawiał tych wszystkich, którzy nie są "przekonanymi ludźmi lewicy", by głosowali na partie mające realne szanse realizacji polskich interesów w PE.
Zalewski, były polityk PiS, obecnie poseł niezrzeszony, podkreślił, że będąc w poprzedniej kadencji Sejmu szefem sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, przekonywał do stworzenia "europejskiej oferty" dla takich krajów jak Białoruś, Ukraina, czy Gruzja. Dlatego wyraził swoje zadowolenie z powodu realizacji unijnego Partnerstwa Wschodniego.
Zaznaczył, że gdy uzyska mandat europosła podczas dyskusji nad nowym unijnym budżetem na lata 2014-2020 będzie obstawał za zwiększeniem wydatków na realizację projektu Partnerstwa Wschodniego.
Poseł zwrócił uwagę, że Unia Europejska coraz więcej pieniędzy przeznacza na projekty badawcze, a obecnie korzystają z tego uczelnie krajów najlepiej rozwiniętych. W jego ocenie, należy obecnie zrobić wszystko, by dofinansować polskie uczelnie, aby były przygotowane do ubiegania się o środki unijne na rozwój badań.(PAP)
joko/ ura/ jra/
