Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Belgia: Lista Dedeckera wielką niewiadomą najbliższych wyborów

0
Podziel się:

Skrajnie liberalna i demagogiczna dla
jednych, a populistyczno-prawicowa dla drugich, flamandzka Lista
Dedeckera (LDD) - od nazwiska jej twórcy Jean-Marie Dedeckera -
może okazać się największą niespodzianką wyborów regionalnych i do
Parlamentu Europejskiego w Belgii, 7 czerwca.

Skrajnie liberalna i demagogiczna dla jednych, a populistyczno-prawicowa dla drugich, flamandzka Lista Dedeckera (LDD) - od nazwiska jej twórcy Jean-Marie Dedeckera - może okazać się największą niespodzianką wyborów regionalnych i do Parlamentu Europejskiego w Belgii, 7 czerwca.

Partia istnieje dopiero od 2007 roku, ale w sondażach zbiera od 10 do 15 proc. poparcia we Flandrii, odbierając elektorat zwłaszcza liberałom oraz skrajnie prawicowemu i antyimigracyjnemu ugrupowaniu Vlaams Belang (Interes Flamandzki). I tak jak pięć lat temu Vlaams Belang wywołał szok w Europie zdobywając aż 14,3 proc. poparcia w wyborach do PE, tak w tym roku zaskoczyć może właśnie Lista Dedeckera.

Sam Jean-Marie Dedecker, który stoi na czele kandydatów swego ugrupowania w wyborach do PE, prawdopodobnie nie przyjmie mandatu eurodeputowanego i poświęci się polityce flamandzkiej. Ten były trener belgijskiej kadry judo należał wcześniej do partii flamandzkich liberałów Open VLD oraz nacjonalistycznej N-VA, ale z obu został wyrzucony i założył własną partię LDD (Lijst Dedecker - Lista Dedeckera).

Twarzą LDD w Parlamencie Europejskim będzie zapewne nie mniej ciekawy Derk-Jan Eppink - Holender, były dziennikarz, który pracował w gabinetach unijnych: byłego komisarza ds. rynku wewnętrznego Holendra Fritsa Bolkesteina (autora słynnej dyrektywy o liberalizacji usług w UE) oraz obecnego komisarza ds. administracyjnych, Estończyka Siima Kallasa. Eppink wsławił się przede wszystkim publikacją głośnej książki "Life of a European Mandarin: Inside the Commission" (Z życia europejskiego mandaryna, czyli Komisja Europejska od kuchni").

Szefowie partii w swoim programie otwarcie przyznają, że są w opozycji do eurofederalistów, nazywając siebie eurorealistami. LDD opowiada się ograniczeniem integracji europejskiej do wspólnego rynku oraz za "czasowym" wstrzymaniem rozszerzenia UE.

Ugrupowanie Dedeckera opowiada się też za Europą z całkowicie zliberalizowanym rynkiem, uproszczonym i zharmonizowanym podatkiem VAT i zharmonizowanym podatkiem od przedsiębiorstw. Chce także odejścia od rygorystycznych zasad dyrektywy o siedliskach ptaków, która uniemożliwia swobodną budowę dróg. Partia chciałaby również powołania unijnego FBI, które mogłoby ścigać przestępców na całym terenie UE. Obiecuje też, że będzie domagać się zredukowania liczby funkcjonariuszy Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego.

LDD liczy, że wprowadzi do Parlamentu Europejskiego nawet dwóch- trzech deputowanych. Bardzo możliwe, że w PE zasiądą oni w nowej konserwatywnej frakcji, którą planują utworzyć w nowej kadencji brytyjscy konserwatyści, czeski ODS i polski PiS. W maju źródła w PE mówiły PAP, że trwają w tej sprawie rozmowy z nieobecną aktualnie w PE Listą Dedeckera.

Inga Czerny (PAP)

icz/ jo/ ap/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)