Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Belgia ma pomysł na Konwent ws. zarządzania gospodarczego UE

0
Podziel się:

Belgia ma pomysł, by jesienią zorganizować Konwent ws. zarządzania
gospodarczego w UE z udziałem państw członkowskich, instytucji unijnych, narodowych posłów i
partnerów społecznych. Chce ten temat połączyć z dyskusją o nowym wieloletnim budżecie UE.

Belgia ma pomysł, by jesienią zorganizować Konwent ws. zarządzania gospodarczego w UE z udziałem państw członkowskich, instytucji unijnych, narodowych posłów i partnerów społecznych. Chce ten temat połączyć z dyskusją o nowym wieloletnim budżecie UE.

Na razie, jak zapewniły belgijskie źródła rządowe, to jeszcze niesformalizowany pomysł i "wcale nie oznacza to, że Konwent musiałby doprowadzić do zmian traktatowych w UE", co było celem Konwentu powołanego w 2002 roku. Ówczesny Konwent pod przewodnictwem Valery'ego Giscarda d'Estaing przyjął pierwszy zarys eurokonstytucji, która następnie, po porażkach ratyfikacyjnych we Francji i Holandii, została przekształcona w Traktat z Lizbony.

Belgia chce wykorzystać obecny kryzys gospodarczy do tego, by UE dysponowała prawdziwym zarządzaniem gospodarczym. Zapewnia, że powinno to dotyczyć całej UE, liczącej 27 członków. "Z drugiej strony nie wyklucza to, byśmy w pewnych sprawach poszli dalej w gronie państw strefy euro i ewentualnie tych państw, które chcą do niej dołączyć. Zwłaszcza jeśli okaże się, że nie da się osiągnąć porozumienia w gronie 27 państw" - mówią źródła.

Konwent, jeśli zgodziłyby się inne kraje, mógłby odbyć się już w październiku, po przyjęciu propozycji przez specjalną grupę "task force" pod przewodnictwem przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. "Chodzi o to, by położyć na stole wszystkie nowe elementy, w tym także nową strategię gospodarczą wzrostu i zatrudnienia +Europa 2020+ i otworzyć debatę z wieloma partnerami, w tym z narodowymi posłami na temat tego, co dokładnie ma się kryć za tym zarządzaniem gospodarczym" - tłumaczą źródła belgijskie.

Jak dodały, debatę też należałoby powiązać z dyskusją na temat nowej perspektywy finansowej UE. Belgia popiera stary, ale nigdy niezrealizowany z powodu zbyt dużych kontrowersji pomysł podatku jako nowego źródła dochodu, który zasilałby budżet UE. I liczy, że tym razem przekona partnerów w UE. To mogłyby być wpływy z podatku od CO2 lub od transakcji finansowych - przekonywały źródła belgijskie. I tłumaczą, że nawet jeśli kraje nie zgodzą się, by wszystkie dochody z tych podatków szły bezpośrednio do unijnej kasy, to może przynajmniej część. Albo może kraje zobowiązałyby się, że nawet jeśli te dochody zasilałyby tylko budżety narodowe, to byłyby wykorzystane na finansowanie unijnych projektów, np. transeuropejskich sieci transportowych.

Aby powstrzymać kryzys długów, przywódcy już na ostatnim czerwcowym szczycie UE zgodzili się na wzmocnienie zarządzania gospodarczego i dyscypliny budżetowej, w tym na nowe sankcje za nieprzestrzeganie Paktu Stabilności i Wzrostu oraz na prezentowanie swoich wieloletnich planów budżetowych Komisji Europejskiej wiosną każdego roku, począwszy od 2011 r.

Belgia zgadza się z tymi propozycjami, ale liczy na znacznie więcej. Nie możemy ograniczyć się tylko do wzmocnienia dyscypliny budżetowej i kontroli. Musimy jednocześnie wzmocnić koordynację polityk socjalnych i zatrudnienia, mówią źródła w belgijskim rządzie. Przede wszystkim jednak Belgowie naciskają na wspólnotowy charakter zarządzania gospodarczego, a więc z centralną rolą Komisji Europejskiej i wzmocniony Eurostat, czyli unijny urząd statystyczny. "Powinniśmy dać dodatkowe kompetencje komisarzowi ds. walutowych i gospodarczych" - przekonują źródła belgijskie. Za tym samym opowiada się Parlament Europejski, który obawia się, że w razie gdyby za zarządzania gospodarcze miał odpowiadać Herman Van Rompuy i Rada Europejska, wówczas UE nabierze zbyt międzyrządowego charakteru, bez kontroli ze strony eurodeputowanych.

Polska od początku poparła postulat wzmacniania dyscypliny budżetowej. Natomiast obawiając się podziałów w UE, też od początku sprzeciwia się francuskiemu pomysłowi większej instytucjonalizacji strefy euro i ograniczenia zarządzania gospodarczego tylko do 16 jej członków (17 od Nowego Roku, po przystąpieniu Estonii).

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ cyk/ ro/

zarządzanie
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)