Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Belgia: Wyjątkowe wydanie "Le Soir" po niderlandzku

0
Podziel się:

Czołowy dziennik frankofońskich Belgów, "Le Soir" wyszedł we wtorek także
po niderlandzku w północnej Belgii - Flandrii. Cel:odpowiedzieć na ataki lidera flamandzkich
nacjonalistów z N-VA, którego zdaniem "Le Soir" nie nadaje się nawet jako papier toaletowy.

Czołowy dziennik frankofońskich Belgów, "Le Soir" wyszedł we wtorek także po niderlandzku w północnej Belgii - Flandrii. Cel:odpowiedzieć na ataki lidera flamandzkich nacjonalistów z N-VA, którego zdaniem "Le Soir" nie nadaje się nawet jako papier toaletowy.

To pierwszy taki przypadek w historii dziennika - dotychczas nigdy nie wychodził po niderlandzku.

"Le Soir" - jak wyjaśnia w artykule redakcyjnym redaktor naczelna Beatrice Delvaux - postanowił bezpośrednio zwrócić się do mieszkańców północnej części Belgii - Flandrii, "gdyż nie może dłużej akceptować karykatury, jaką z dziennika robi sobie główna partia we Flandrii - N-VA".

Chodzi o wypowiedź kontrowersyjnego lidera, zwycięskiej w ubiegłorocznych wyborach, nacjonalistycznej i opowiadjącej się za autonomią Flandrii partii Nowy Sojusz Flamandzki (N-VA) Barta de Wevera. Niedawno powiedział on, że "Le Soir" nie zasługuje nawet na rolę papieru toaletowego, oskarżając dziennik o "diabolizowanie go". Według członków N-VA, "Le Soir" powinien być zakazany w bibliotekach publicznych Flandrii.

"Le Soir" jako dziennik frankofoński ma swoje opinie, nie boi się polemiki, o problemach regionów i negocjacjach między wspólnotami pisze w sposób odważny i ambitny - przyznaje w artykule redakcyjnym Delvaux. "Naszym celem nie jest podobać się wszystkim. Ale uważamy, że "Le Soir" zasługuje na więcej niż porównanie go do papieru toaletowego" - pisze redaktor naczelna. - Zanurzcie się w lekturze i sami oceńcie czy jesteśmy wrogami Flandrii, czy raczej jednym z jej najlepszych rozmówców: ciekawym, krytycznym, wymagającym i... francuskojęzycznym" - zwraca się do czytelników we Flandrii.

Po niedrlandzku wyszło pięć pierwszych stron nadzwyczajnego wydania "Le Soir", który w nakładzie 100 tys. egzemplarzy znalazł się we wtorek w kioskach Flandrii obok wydania francuskojęzycznego. Poza dużym artykułem redakcyjnym zawierają one m.in. reprodukcję ważnych artykułów redakcyjnych publikowanych w ostatnim czasie (np. z okazji rekordu kryzysu rządowego), w których gazeta broniła "belgijskiego modelu", przestrzegała przed negatywnymi skutkami podziału Belgii dla Europy, a z drugiej strony zdecydowanie broniła praw frankofonów.

Dwie osobne strony są poświęcone krytyce, jakiej De Wever nie szczędził "Le Soir" w ostatnim czasie. Zostają one jednak bez odpowiedzi, bo jak przypomina Delvaux - lider N-Va "odrzucał regularnie adresowane go niego prośby o spotkanie, czy ieformalną rozmowę, by uczciwie porozmawiać".

Z Brukseli Inga Czerny (PAP)

icz/ ala/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)