Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Berek: Sejm mógłby dawać prezydentowi konkretny termin na ratyfikację umów

0
Podziel się:

Sejm mógłby uchwałą zobowiązywać prezydenta do ratyfikowania w konkretnym
terminie umów międzynarodowych - taka propozycja znajdzie się wśród rekomendacji zmian w
konstytucji, jakie premier ma w najbliższym czasie przekazać marszałkowi Sejmu - poinformował w
poniedziałek PAP szef Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek.

Sejm mógłby uchwałą zobowiązywać prezydenta do ratyfikowania w konkretnym terminie umów międzynarodowych - taka propozycja znajdzie się wśród rekomendacji zmian w konstytucji, jakie premier ma w najbliższym czasie przekazać marszałkowi Sejmu - poinformował w poniedziałek PAP szef Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek.

Wśród rekomendacji znajdzie się też jednoznaczne zapisanie w konstytucji, że to rząd odpowiada za prowadzenie polityki zagranicznej, implementację prawa unijnego za pomocą rozporządzeń (z mocą ustawy), a także sugestie zmian przepisów w związku z przygotowaniami do wejścia Polski do strefy euro - zapowiada szef RCL.

Rzecznik marszałka Sejmu Jerzy Smoliński poinformował PAP, że Bronisław Komorowski w ubiegłym tygodniu rozmawiał z premierem o zmianach w konstytucji. Rekomendacje dotyczące tych zmian nie wpłynęły jeszcze do Sejmu, ale marszałek spodziewa się ich wkrótce - powiedział Smoliński.

Berek mówiąc o propozycji, aby Sejm dawał prezydentowi konkretny termin na ratyfikację umów, odniósł się do przebieg ratyfikowania przez Polskę Traktatu Lizbońskiego.

"Mieliśmy taką sytuację z Traktatem Lizbońskim: zgoda została wyrażona, prezydent nie chciał dokonać ratyfikacji. Teraz pytanie, co to oznacza. Bo skoro rząd podpisał umowę, parlament zgodził się na jej ratyfikację i na końcu prezydent nie wyraża zgody, nie dokonuje tej ratyfikacji, to de facto państwo do tej umowy nie przystępuje. Tu jest propozycja taka, żeby prezydentowi wskazać termin, w którym musiałby to zrobić. Sejm mógłby na wniosek rządu zobowiązać prezydenta do ratyfikowania lub wypowiedzenia umowy międzynarodowej i wtedy prezydent musiałby zadziałać w określonym czasie +x+ dni" - powiedział PAP Berek.

Traktat Lizboński został podpisany w grudniu 2007 roku. W Polsce w lutym 2008 r. rząd przyjął projekt ustawy o ratyfikacji Traktatu. Polski parlament upoważnił prezydenta do ratyfikowania Traktatu w kwietniu 2008. Lech Kaczyński - mimo wielokrotnych apeli ze strony rządu - postanowił, że ratyfikuje Traktat dopiero po ponownym referendum w Irlandii. Rezolucję wzywającą prezydenta do ratyfikacji Traktatu przyjął w styczniu 2009 parlament. Ostatecznie prezydent podpisał akt ratyfikacji Traktatu w październiku 2009.

Premier Donald Tusk mówiąc w ubiegły piątek o rekomendacjach zmian w ustawie zasadniczej wymienił m.in. osłabienie weta prezydenckiego - byłoby ono w Sejmie odrzucane większością bezwzględną, a nie - tak jak teraz - większością 3/5 ustawowej liczby posłów.

Berek podkreślił, że wprowadzenie bezwzględnej większości oznaczałoby "konieczność ponownego zastanowienia się przez parlament czy naprawdę chce bronić danej ustawy", nie wymagałoby natomiast "budowania większości, która z reguły w polskiej rzeczywistości wymagała włączania jakiejś części opozycji przeciwko innej części opozycji".

Rekomendacje dotyczące zmian w ustawie zasadniczej zawierają też konkretne propozycje zapisów, które jednoznacznie rozstrzygałyby, że to rząd odpowiada za prowadzenie polityki zagranicznej.

"W tym materiale, który premier ma przekazać marszałkowi znajdują się warianty rozwiązań zapisów, które przygotowali eksperci. To jest np. to, że prezydent przedstawia stanowisko w zakresie polityki zagranicznej, albo za zgodą rządu, albo po uzgodnieniu jego treści ze stroną rządową" - mówi Berek.

"Wśród rekomendacji pojawia się też sygnalizacja rozwiązań potrzebnych ze względu na to, że jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, a nasza konstytucja tego nie dostrzega. Przykładowo, obywatel UE mieszkający w Polsce ma prawo wybierać i być wybieranym w wyborach samorządowych. Do tej pory konstytucyjne prawo wyborcze jest zagwarantowane dla obywateli polskich, konstytucja nie przewiduje tego prawa dla obywateli unijnych, a musi przewidywać" - podkreśla szef RCL.

W kontekście członkostwa w UE wśród rekomendacji pojawia się też wątek dotyczący techniki wprowadzania prawa unijnego do naszego porządku prawnego.

"Na dzisiaj w większości przypadków implementacja jest dokonywana ustawą, co powoduje m.in., że cały proces bardzo się wydłuża. Pojawiła się sugestia, aby powrócić do takich aktów jak rozporządzenie z mocą ustawy. Rząd dokonywałby implementacji prawa unijnego za pomocą swojego rozporządzenia, ono wchodziłoby do naszego porządku prawnego i miało taką rangę jak ustawa. Na pewno bardzo uprościłoby to wszystkie te implementacje, które mają charakter techniczny. Dzisiaj materią ustawową staje się cała masa szczegółów technicznych, którymi zajmuje się Unia" - tłumaczy Berek.

Prezes RCL poinformował też, że wśród rekomendacji, jakie premier przekaże marszałkowi Sejmu, znajdzie się ograniczenie liczby posłów i senatorów, ale bez konkretnych liczb.

Pakiet zmian ma też zawierać propozycje związane z przygotowaniami do wejścia Polski do strefy euro.

"Po podpisaniu Traktatu Akcesyjnego my jako państwo członkowskie jesteśmy już teraz zobowiązani do przyjęcia euro, tylko mamy tzw. okres derogacji. Uruchomienie euro, jako waluty obowiązującej w Polsce, jest kwestią perspektywy, krótszej lub dłuższej. A w konstytucji mamy zapisane przykładowo prawo emisji waluty zagwarantowane dla Narodowego Banku Polskiego. Jeżeli komisja ma prowadzić prace nad zmianami w konstytucji, to nie ma co udawać, że tego wątku nie ma, ten wątek jest" - powiedział Berek.

Wiceszef klubu PO Rafał Grupiński powiedział PAP, że marszałek po otrzymaniu zmian ma przekazać je do konsultacji klubom, a te następnie przedstawią własne projekty zmian prawnych. Do rozpatrzenia ich zostanie powołana komisja konstytucyjna. Grupiński ocenia, że komisja będzie potrzebowała przynajmniej około dwóch miesięcy, zanim wypracowane przez nią projekty zmian trafią pod obrady Sejmu. "To byłoby dobre tempo" - ocenia wiceszef klubu Platformy.(PAP)

laz/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)