# dalsze cytaty z oświadczenia premiera #
24.10. Rzym (PAP) - Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył, że nikt w Unii Europejskiej nie może "pouczać" partnerów. Wydana w poniedziałek nota jest odpowiedzią na apele do jego rządu o przyspieszenie reform i uzdrawiania finansów, skierowane podczas szczytu w Brukseli.
Zapowiadając reformy strukturalne we Włoszech, szef rządu zapewnił, że nikt nie musi obawiać się trzeciej gospodarki w UE.
"Włochy już podjęły i zamierzają dokończyć działania, które leżą w interesie narodowym oraz europejskim i które są zgodne z poczuciem sprawiedliwości i równości społecznej. Na czas spłacamy nasz dług publiczny, mamy większą nadwyżkę początkową niż nasi partnerzy. Doprowadzimy do zrównoważenia finansów w 2013 roku i nikt nie musi obawiać się trzeciej europejskiej gospodarki oraz tego nadzwyczajnego kraju założycielskiego (Unii), dla którego ponadpaństwowa współpraca jest tak samo bliska, jak jego dumna niepodległość" - napisał włoski premier.
W jego nocie mowa jest także o tym, że Niemcy i kanclerz Angela Merkel mogą liczyć na "lojalną współpracę" ze strony Rzymu w sprawie rozwiązania kryzysu w strefie euro.
"Nikt w Unii nie może sam mianować się komisarzem i przemawiać w imieniu wybranych rządów i narodów europejskich. Nikt nie może pouczać partnerów" - podkreślił następnie Berlusconi w oświadczeniu wydanym po całym dniu konsultacji politycznych na temat kroków antykryzysowych i sposobów ożywienia gospodarki, o co zaapelowali do Włoch podczas unijnego szczytu kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Nicolas Sarkozy i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Premier dodał: "Z drugiej zaś strony włoska klasa rządząca, jeśli chce być uważana za taką, a nie za chór demagogów, powinna zjednoczyć się w wysiłku na rzecz rozwoju i koniecznych reform strukturalnych, w sprawie których rząd podjął i podejmie nowe decyzje o wielkim znaczeniu".
"Włochy świata pracy i firm wiedzą, jak sprawy się mają, chcą zdecydowanego impulsu dla wolności oraz konkurencji i nie uczestniczą w grach władzy, wewnętrznych i europejskich. Byłoby dobrze, gdyby Włochy partii i frakcji otrząsnęły się ze starych negatywnych przyzwyczajeń i raz zaczęły rozumować w harmonii z krajem rzeczywistym, porzucając pesymizm i katastrofizm. Stąd może ruszyć ozdrowienie i ożywienie" - zakończył Silvio Berlusconi swą notę.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/