Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Berlusconi uspokaja rzymian, nazwanych przez ministra świniami

0
Podziel się:

Premier Włoch Silvio Berlusconi podjął się próby uspokojenia bardzo gorących
nastrojów w Rzymie i protestów wielu polityków po tym, gdy minister z jego rządu, lider koalicyjnej
Ligi Północnej Umberto Bossi nazwał rzymian świniami.

Premier Włoch Silvio Berlusconi podjął się próby uspokojenia bardzo gorących nastrojów w Rzymie i protestów wielu polityków po tym, gdy minister z jego rządu, lider koalicyjnej Ligi Północnej Umberto Bossi nazwał rzymian świniami.

W związku z falą oburzenia, któremu w imieniu mieszkańców Wiecznego Miasta dał wyraz burmistrz Gianni Alemanno, szef rządu zadzwonił do niego we wtorek, o czym oficjalnie poinformowała Kancelaria Premiera.

Jak podano w komunikacie, Berlusconi powiedział burmistrzowi, że rozmawiał z ministrem Bossim, który zapewnił go, iż jego wypowiedź była "żartem na granicy ironii ze znanego komiksu o Asterixie sprzed lat".

Ponadto, jak głosi komunikat, premier polecił ministrom, aby "zawsze stosownie się zachowywali".

Oświadczenie to jest reakcją na burzę, jaką wywołał znany z kontrowersyjnych wypowiedzi i zachowań lider Ligi Północnej swym wystąpieniem podczas niedzielnego konkursu piękności Miss Padania. Pozwolił sobie na grubiański żart z łacińskiej formuły "Senatus Populusque Romanus" (w skrócie SPQR), oznaczającej "senat i lud rzymski" i stanowiącej w starożytności oficjalną nazwę Imperium Rzymskiego.

Rozszyfrowując widniejący do dzisiaj na wszystkich obiektach użyteczności publicznej skrót SPQR, Bossi powiedział z uśmiechem ze sceny: "Na północy mówi się: +ci rzymianie są świniami+ (w oryginale: "Sono Porci Questi Romani").

W poniedziałek wieczorem Bossi dodał zaś, że reakcje rzymian świadczą o tym, że "poczuwają się do winy". Dał następnie wyraz swej niechęci do władz centralnych w Rzymie, mówiąc: "Chcą nam teraz odebrać Grand Prix Formuły 1 w Monzy, Giro d'Italia nie dociera już do Mediolanu, Wenecji zabronili zorganizowania igrzysk. Zestawmy te wszystkie rzeczy i wtedy można zrozumieć, że północ nie może kochać Rzymu".

"Wszyscy wiedzą, że ja nie miałem nigdy nic do ludzi z Rzymu, ale mam do aparatu władzy w Rzymie, który kradnie wolność i bogactwo temu, kto je produkuje" - dodał Bossi.

Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)