Według premiera Włoch Silvio Berlusconiego gospodarka Chin może stać się pierwszą w świecie. Berlusconi, który spotkał się w czwartek w Rzymie z premierem Chin Wenem Jiabao, ocenił, że ten wzrost gospodarczy to fenomen, który trzeba wykorzystać.
"PKB Chin w tym roku wzrośnie o ponad 10 procent, teraz jest to druga światowa gospodarka i pierwszy światowy eksporter, ale rytm jej rozwoju pozwala stwierdzić, że już wkrótce będzie pierwszą gospodarką" - powiedział włoski premier w wystąpieniu podczas włosko-chińskiego forum ekonomicznego, w którym wziął udział również Wen Jiabao.
Obaj szefowie rządów wskazali wspólny cel: doprowadzenie do tego, aby w ciągu pięciu najbliższych lat wymiana handlowa między Włochami a Chinami osiągnęła 100 miliardów dolarów, a więc ponad dwa razy więcej niż wynosi obecnie.
Berlusconi zażartował jednocześnie odnosząc się do skali ocen we włoskich szkołach: "W szkole, kiedy chce się dostać dziesiątkę, dostaje się w końcu ósemkę. My zaś wyznaczamy cel 100, by uzyskać 120".
Szef włoskiego rządu dodał: "Chciałbym zapewnić o pełnym podziwu uznaniu dla tego, co Chiny zrobiły i co robią w ostatnich latach w wymiarze międzynarodowym. (Chiński) premier nazywa to polityką harmonii, a przy wszystkich stołach międzynarodowych obrad Chiny prezentują się zawsze z pozytywną wolą załagodzenia wszystkich kontrastów i rozwiązania wszystkich sytuacji, wnosząc wkład pozytywnego nastawienia i mądrości".
Premier Wen Jiabao oznajmił z kolei, że rząd w Pekinie chce "zapewnić równe traktowanie" firmom chińskim i zagranicznym, co wywołało aplauz ze strony Silvio Berlusconiego.
Podczas wizyty chińskiego premiera w Wiecznym Mieście podpisano 10 porozumień handlowych na łączną sumę 2, 25 miliarda euro, a także 7 umów międzyrządowych.
Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ kar/