Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: 412,7 mln dol. deficytu w handlu zagranicznym w 2012 r.

0
Podziel się:

2012 rok Białoruś zakończyła 412,7 mln dol. deficytu w handlu zagranicznym, to
pokazuje, że znów dają o sobie znać problemy, które doprowadziły do kryzysu walutowo-finansowego w
2011 r. - napisała niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".

2012 rok Białoruś zakończyła 412,7 mln dol. deficytu w handlu zagranicznym, to pokazuje, że znów dają o sobie znać problemy, które doprowadziły do kryzysu walutowo-finansowego w 2011 r. - napisała niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".

Jeszcze w sierpniu saldo handlu zagranicznego było dodatnie i sięgało 2 mld dol., ale na koniec zeszłego roku spadło do minus 412,7 mln dol., czyli poziomu sprzed kryzysu w 2011 r.

"Biełorusskije Nowosti" podkreślają, że gwałtowne pogorszenie salda wynika z zaprzestania w połowie zeszłego roku eksportu rozpuszczalników na żądanie Rosji. Białoruś sprzedawała za granicę rozpuszczalniki produkowane przez siebie z rosyjskiej ropy, otrzymywanej po preferencyjnej cenie, dzięki czemu unikała płacenia Rosji cła, które musiałaby przekazywać zgodnie z przepisami Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu, gdyby reeksportowała nieprzetworzoną rosyjską ropę. Zaprzestając eksportu rozpuszczalników Białoruś pozbawiła się znacznych dochodów, w pierwszym półroczu 2012 r. udział produktów naftowych oraz rozpuszczalników w białoruskim eksporcie wynosił 40 proc.

Zdaniem ekspertów pogorszenie się salda w handlu zagranicznym już zaczyna się negatywnie odbijać na rynku walutowym. Według danych Banku Narodowego w styczniu 2013 r. kurs białoruskiego rubla w koszyku walutowym obniżył się o 2,3 proc.

"Teoretycznie, jeśli styczniowe tempo (spadku kursu białoruskiej waluty) się utrzyma, dewaluacja rubla w koszyku walutowym wyniesie pod koniec roku 30 proc." - ostrzegł białoruski analityk finansowy Wadzim Josub.

Jego zdaniem stabilność kursu rubla można zapewnić tylko poprzez prywatyzację. "Oprócz prywatyzacji nie widać innych pewnych źródeł mogących zagwarantować napływ waluty do kraju. Dlatego alternatywa jest taka: albo dojdzie do przyspieszenia procesów prywatyzacyjnych, albo dewaluacja będzie postępować" - zaznaczył.

Prywatyzacja firm w latach 2011-2013 na co najmniej 7,5 mld dol. była warunkiem przyznania Białorusi w 2011 r. przez Fundusz Antykryzysowy Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (tworzonej przez Rosję, Kazachstan i Białoruś) 3 mld dol. kredytu.

W 2011 r. Mińsk zaczął spełniać ten wymóg, sprzedał rosyjskiemu Gazpromowi połowę akcji przedsiębiorstwa przesyłu gazu Biełtransgaz za 2,5 mld dol. Jednak w 2012 r. prezydent Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że Białoruś zrezygnowała z opracowania listy przedsiębiorstw do prywatyzacji. W rezultacie wpływy z tego tytułu wyniosły w ub.r. tylko 1,8 mln dol.

W zeszłym tygodniu Komitet Własności Państwowej zaproponował sprzedanie mniejszościowych pakietów akcji: jednej z najważniejszych białoruskich firm, czyli koncernu potasowego Biełaruśkalij, oraz zakładów przetwórstwa ropy Naftan. To tylko postulat, który nie został zatwierdzony przez rząd.

W 2011 r. roku ujemne saldo w handlu zagranicznym i spadek rezerw walutowych wywołały poważne problemy w białoruskiej gospodarce. Kraj przeżył dwie dewaluacje, kurs dolara wzrósł o 187,33 proc., a inflacja wyniosła 108,7 proc. W 2012 r. władzom udało się opanować inflację, która sadła do 21,8 proc. w skali roku. Ustabilizował się też kurs dolara.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ amac/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)