Polska nie rezygnuje z projektu mostu energetycznego z Białorusią, wydaje dużo wiz jej obywatelom, a obroty handlowe między obu państwami wzrosły mimo problemów politycznych - powiedział ambasador RP w Mińsku Leszek Szerepka w wywiadzie dla "Narodnej Woli".
"W tym roku, który nie był najlepszy w stosunkach białorusko-polskich, obroty handlowe sięgną około 3 mld dolarów. Rok temu było to 2,4 mld dolarów. To znaczny wzrost!" - zauważył Szerepka w obszernym wywiadzie opublikowanym we wtorkowym wydaniu opozycyjnej gazety.
"Chciałbym zwrócić uwagę, że w sferze energetyki istnieje pomysł stworzenia między Białorusią a Polską mostu energetycznego. O tym projekcie nadal mówimy i nie rezygnujemy z niego. Teraz przekazaliśmy zaproszenie waszemu wiceministrowi energetyki, by przyjechał do Polski na rozmowy"- wskazał dyplomata.
Zaznaczył, że wielu Białorusinów jeździ do Polski. "Nasza ambasada wydaje zapewne największą liczbę wiz. Zgodnie ze statystyką, w ciągu całego zeszłego roku wydaliśmy 201 tys. wiz, w ciągu 10 miesięcy tego roku - już 243 tys., tak więc do końca roku zbliżymy się do 300 tysięcy. Tak wielu Białorusinów może zobaczyć Polskę na własne oczy" - podkreślił.
Pytany o Kartę Polaka poinformował, że otrzymało ją ponad 20 tys. Białorusinów. W sprawie konfliktu wokół Związku Polaków na Białorusi (ZPB) zauważył, że Polska utrzymuje pewne kontakty ze strukturami ZPB popieranymi przez władze w Mińsku.
"Są szkoły polskie, które są instytucjami oficjalnego związku i my pomagamy tym szkołom. Bierzemy udział w wydarzeniach, które oni organizują" - wyjaśnił Szerepka. Dodał, że "nie widzi szczególnej aktywności tego związku".
Szerepka tłumaczył też sytuację wokół budynku polskiej ambasady w Mińsku. W jego ocenie byłoby nieprawdą stwierdzenie, że strona polska nie przygotowywała się do konieczności opuszczenia tego lokalu, którego umowa wynajmu wygasa pod koniec roku, a władze białoruskie jej nie przedłużą.
"Wiedzieliśmy, że będziemy musieli zmienić lokal, ale myśleliśmy, że 8-9 miesięcy wystarczy nam na organizację przeprowadzki" - wskazał. Jak wyjaśnił, ambasada w kwietniu zwróciła się do władz Białorusi z prośbą o zaproponowanie nowego miejsca i tym samym powiadomiła je, że zgadza się opuścić dotychczasowy lokal. Jednak "do sierpnia nie było żadnej odpowiedzi, a nastąpiła ona dopiero wtedy, gdy sami znaleźliśmy pomieszczenia i zwróciliśmy się o zezwolenie" na ich użytkowanie. "Spóźnienie z rozwiązaniem tego problemu moim zdaniem nie wynikło z naszej winy; podkreślam, że zaczęliśmy poszukiwanie nowego budynku jeszcze w kwietniu" - tłumaczył Szerepka.
Potwierdził też, że strona białoruska nie zgodziła się na zwiększenie liczby pracowników konsulatu generalnego RP w Grodnie. Nie zgodziła się też na kupienie przez Polskę nowego, większego budynku na potrzeby konsulatu w tym przygranicznym mieście.
W wywiadzie Szerepka mówił też o stosunkach Białorusi z Unią Europejską. Powtórzył ocenę, wygłoszoną na niedawnej konferencji prasowej w Mińsku, że warunki, jakie UE wysuwa wobec Białorusi są minimalne, a jest to przestrzeganie praw człowieka. Zaznacza, że "nie będzie handlu" w sprawie osób aresztowanych po zeszłorocznych wyborach prezydenckich na Białorusi. UE domaga się ich zwolnienia z więzień i rehabilitacji.
"Narodnaja Wola", publikując wywiad zaznacza, że tłem do rozmowy była "kolejna porcja ostrych wypowiedzi pod adresem Polski ze strony MSZ Białorusi". Padły one w reakcji na konferencję prasową Szerepki. "Takiego napięcia w stosunkach z Europą i zwłaszcza z Polską", jak w tym roku, nigdy nie było - zauważa gazeta.
"Chciałbym uniknąć polemiki z MSZ. Niezależnie od tego, jak komentują oni moje słowa, mówię tak, by maksymalnie jasno przedstawić Białorusinom nasz punkt widzenia" - zastrzegł w wywiadzie Szerepka.(PAP)
awl/ kar/ mag/
