Białoruska Centralna Komisja Wyborcza zapowiedziała w czwartek, że 30 listopada zajmie się sprawą udziału trzech kandydatów opozycji na prezydenta w środowym wiecu na zakazanym dla agitacji wyborczej Placu Październikowym w Mińsku.
Jak powiedział sekretarz CKW Mikoła Łazawik, zdaniem komisji "poważnie naruszono prawo wyborcze, bo spotkanie przeprowadzono w niedozwolonym miejscu". Odczucia komisji określił jako "spokojne oburzenie" i zapowiedział, że zareaguje ona "w adekwatny sposób".
Ze strony CKW możliwe są dwie sankcje: ostrzeżenie lub anulowanie rejestracji kandydata na wybory - przypomniał Łazawik.
Przedstawiciel Prokuratury Generalnej Pawał Radziwonau ostrzegł w czwartek, że jeśli kandydaci będą nadal wzywać do niedozwolonych demonstracji, to spotkają się z reakcją organów porządkowych. Dodał, że chodzi nie tylko o mityng w środę, ale też 19 grudnia, w dzień wyborów. Opozycja zapowiadała, że w ten dzień wezwie do protestów.
W środę prokuratura wystosowała ostrzeżenia wobec dwóch kandydatów opozycji: Witala Rymaszeuskiego i Mikoły Statkiewicza za to, że na środowy mityng wezwali w swoich wyborczych wystąpieniach w telewizji. W wiecu uczestniczył też trzeci opozycyjny kandydat Uładzimir Niaklajeu.
Trzej liderzy opozycji odrzucili krytykę CKW. "Jeśli stworzycie jednakowe warunki dla wszystkich kandydatów, możecie występować z jednakowymi (dla wszystkich) żądaniami" - powiedział w czwartek Niaklajeu. Dodał, że udział w takich spotkaniach nie byłby mu potrzebny, gdyby miał "takie możliwości (wystąpień) w telewizji, radiu i państwowych gazetach, jakie ma kandydat Łukaszenka".
Działalność ubiegającego się o reelekcję Alaksandra Łukaszenki jako prezydenta jest szeroko relacjonowana przez media państwowe. Nie skorzystał on we wtorek z przysługującego mu jako jednemu z kandydatów czasu antenowego w radiu. Każdemu z kandydatów przyznano dwa półgodzinne wystąpienia w radiu oraz w telewizji, mogą też wziąć udział w debatach.
Z Mińska Anna Wróbel (PAP)
awl/ kar/