Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Ekspert: po wyborach w stosunkach z Rosją nic się nie zmieni

0
Podziel się:

Zwycięstwo Władimira Putina w niedzielnych wyborach prezydenckich w Rosji nic
nie zmieni w stosunkach rosyjsko-białoruskich, gdyż de facto cały czas był on przywódcą Rosji -
powiedział w poniedziałek PAP politolog zbliżony do opozycji Waler Karbalewicz.

Zwycięstwo Władimira Putina w niedzielnych wyborach prezydenckich w Rosji nic nie zmieni w stosunkach rosyjsko-białoruskich, gdyż de facto cały czas był on przywódcą Rosji - powiedział w poniedziałek PAP politolog zbliżony do opozycji Waler Karbalewicz.

"Nie sądzę, by te wybory w poważny sposób mogły wpłynąć na Białoruś i stosunki między Białorusią i Rosją, bo nie można powiedzieć, by w Rosji doszedł do władzy nowy prezydent. Putin właściwie nigdzie nie odszedł, był rzeczywistym przywódcą w Rosji. Nie sądzę więc, bo coś się zmieniło" - powiedział Karbalewicz.

Zaznaczył on jednak, że na sytuację w Białorusi wpłynęła "atmosfera podzielonego społeczeństwa", w jakich przebiegały rosyjskie wybory.

"Fakt, że znaczna część rosyjskiego społeczeństwa zaczęła wyrażać swoje niezadowolenie, bardzo niepokoiła władze białoruskie. Bały się one rewolucji w Rosji i tego, że mogłaby ona posłużyć jako przykład. To wpłynęło na politykę władz białoruskich. Wzrósł strach przed protestami narodowymi i białoruskie władze jeszcze mocniej przykręcały śrubę i nasilały represje" - podkreślił.

Jego zdaniem w najbliższym czasie nie należy się spodziewać większych konfliktów w stosunkach Mińsk-Moskwa, gdyż w ostatnich miesiącach podpisano porozumienia gwarantujące Białorusi niskie ceny za ropę i gaz, a to właśnie ich wysokość była zawsze najpoważniejszym punktem zapalnym.

"Nie widzę jakichś poważnych konfliktów na przyszłość, bo dla Białorusi podstawową kwestią z stosunkach z Rosją są niskie ceny na ropę i gaz. Podpisane porozumienia gwarantują je na trzy następne lata" - zaznaczył, przypominając że pod koniec ubiegłego roku "Rosja powróciła do subsydiowania białoruskiej gospodarki".

Zgodnie z podpisaną w listopadzie umową, w pierwszym kwartale 2012 r. Białoruś kupuje rosyjski gaz po 165,6 dolara za 1000 metrów sześciennych, a więc o 32,5 proc. taniej niż w 2011 r., a do 2014 r. ma uzyskać cenę gazu - według słów Władimira Putina - "porównywalną z rosyjską". W lutym szef białoruskiego koncernu Biełnieftiechim Ihar Żylin powiedział natomiast, że do 2015 r. Białoruś uzyskała ceny gazu mniej więcej równe wewnętrznej cenie w Rosji.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)