Przesłanie Kościoła katolickiego w Polsce i Cerkwi prawosławnej w Rosji jest bezprecedensowe, gdyż aby je podpisać, polscy i rosyjscy hierarchowie musieli pokonać wyjątkowo dużą odległość - ocenił w sobotę białoruski filozof i duchowny o. Piotra Rudkouski.
"Odległość, jaką musieli pokonać rosyjski i polski hierarcha, aby się spotkać i przemówić jednym głosem, była dużo większa niż ta, jaka dzieliła powiedzmy Polaków i Niemców czy Niemców i Francuzów" - podkreśla o. Rudkouski w niezależnym tygodniku "Nasza Niwa".
Jak ocenia, odległość ta była trojakiego charakteru. Po pierwsze, dwie strony dzieliły konflikt i pretensje narodowe: Rosjanie zwykli widzieć w Polakach "obłudnych intrygantów, opętanych chroniczną wrogością do Moskwy", a Polacy w Rosjanach "ucieleśnienie imperializmu, czerwonej zarazy i innych patologii".
Drugą osią konfliktu były według Radkouskiego pretensje religijne. Jak pisze, Rosjanie uważali Polaków za Słowian, którzy "zdradzili" swoją słowiańskość poprzez przyjęcie katolicyzmu, a co więcej uparcie narzucali go "na kanonicznych ziemiach prawosławia - Białorusi, Ukrainie, a nawet w Rosji". "Mało tego, Polakom udało się nawet umieścić na tronie papieskim +swojego+, który pod pretekstem walki z komunizmem, w zmowie ze znienawidzonym Ronaldem Reaganem (prezydentem USA), prawie doprowadził wielką Rosję do geopolitycznego bankructwa" - pisze filozof. Jak dodaje, dla Polaków prawosławie było natomiast narzędziem imperializmu i rusyfikacji, które splamiło się kolaboracją z reżimem bolszewickim.
Po trzecie, strony dzieliły kwestie cywilizacyjno-kulturowe. Rosjan drażniło - jak pisze - polskie poczucie wyższości kulturowej i belferski ton polskich elit w kwestiach dotyczących demokracji, zaś Polacy widzieli w Rosji azjatyckiego, niezbyt ucywilizowanego giganta z imperialistycznymi zakusami. "Pokonanie tych trzech odległości wymagało nie lada formy sportowej. I to, że najwyżsi hierarchowie Rosji i Polscy tego dokonali, czyli ich przesłanie bezprecedensowym" - uważa Rudkouski.
Jak dodaje, przesłanie nie było "tak harmonijnym i wirtuozerskim akordem, jaki marzyłby się estetom", ale jest ono istotne. "To dla polskich i rosyjskich sumień sygnał-zaproszenie, nasienie, z jakiego może się zrodzić autentyczny polsko-rosyjski i katolicko-prawosławny proces pojednania" - uważa filozof.
Przesłanie z apelem o pojednanie Polaków i Rosjan podpisali 17 sierpnia przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalika oraz patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl I.
W przesłaniu zaznaczono, że przebaczenie nie oznacza zapomnienia, ale wyrzeczenie się zemsty i nienawiści oraz włączenie się w budowanie zgody i braterstwa. Wyrażono przekonanie, że trwałe pojednanie, jako fundament pokojowej przyszłości, może się dokonać jedynie w oparciu o pełną prawdę o wspólnej przeszłości.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ jo/ mag/