Dwadzieścioro znanych przedstawicieli białoruskiej inteligencji wyraziło poparcie dla ukraińskich protestów oraz dla kibiców najsłynniejszego białoruskiego klubu piłkarskiego BATE-Borysów, ściganych za poparcie Majdanu przez białoruską milicję.
Uczestnicy akcji sfotografowali się z hasłami: "Trzymaj się Ukraino! Jesteśmy z wami", "Chwała bohaterom" oraz "Kibice BATE - to zuchy!".
Pod koniec stycznia 23 kibiców BATE wrzuciło do internetu fotografię, na której trzymają transparenty z dwoma pierwszymi hasłami, a także z biało-czerwono-białą flagą, która była oficjalnym symbolem państwowym Białorusi w okresie niepodległości w latach 1918-1919 oraz 1991-1995, a teraz jest wykorzystywana przez białoruskie środowiska opozycyjne. Twarze na zdjęciu zostały całkowicie wyretuszowane, ale dwóch kibiców mimo to zostało zidentyfikowanych przez milicję i skazanych na kary aresztu. Poszukiwanie pozostałych trwa.
Przedstawiciele inteligencji nie ukryli swoich twarzy. Na zdjęciu widać m.in. znanych piosenkarzy Lawona Wolskiego i Źmiciera Wajciuszkiewicza, pisarkę Natalkę Babiną, scenarzystę Andreja Kurejczyka, historyka Alesia Paszkiewicza oraz poetę i malarza Michaiła Aniempadystaua.
"To prosty gest ludzkiej solidarności - oświadczyła Babina, autorka wydanej także w Polsce powieści "Miasto ryb", cytowana na stronie internetowej niezależnego tygodnika "Nasza Niwa". - Popieram hasła, z jakimi wystąpili borysowscy chłopcy. Jednocześnie współczuję im i ich podziwiam".
Kurejczyk podkreślił, że jest nie tylko kibicem BATE, ale także z wykształcenia prawnikiem i uważa sposób działania sądów na Białorusi za hańbę. "Po trzecie, ludzie mają prawo popierać to, co im się podoba" - zaznaczył.
23 stycznia zatrzymano w Mińsku kilkanaście osób za akcję solidarności z Ukraińcami demonstrującymi na Majdanie Niepodległości. Wyszli oni z portretem zabitego w Kijowie Białorusina, 25-letniego Michaiła Żyznieuskiego, i ze zniczami przed budynek ukraińskiej ambasady w Mińsku oraz przed pomnik ukraińskiego poety Tarasa Szewczenki na pobliskim skwerze. Wszystkich zwolniono jednak jeszcze tego samego dnia.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ kar/