Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Michalewicz w nagraniu potwierdza, że jest za granicą

0
Podziel się:

Były kandydat na prezydenta Białorusi Aleś Michalewicz, który ogłosił w
poniedziałek, że "znajduje się poza zasięgiem działalności KGB", opublikował w środę w internecie
nagranie dźwiękowe. Michalewicz czyta tekst, w którym potwierdza, że jest za granicą.

Były kandydat na prezydenta Białorusi Aleś Michalewicz, który ogłosił w poniedziałek, że "znajduje się poza zasięgiem działalności KGB", opublikował w środę w internecie nagranie dźwiękowe. Michalewicz czyta tekst, w którym potwierdza, że jest za granicą.

Wyjaśnia, że przysłał nagranie, ponieważ zauważono po jego zniknięciu, że od zeszłego tygodnia nikt nie słyszał jego głosu. Zapowiada też, że w ciągu tygodnia opublikuje nagranie wideo.

Wiceszef opozycyjnego Ruchu "O Wolność" Juraś Hubarewicz powiedział, że rozmawiał z Michalewiczem przez Skype'a i jest przekonany, że jest on żywy i zdrowy. "Aleś ma zamiar przygotować nagranie wideo, by rozwiać wszelkie wątpliwości w związku ze swym +zniknięciem+ i opowiedzieć o tym, jaka jest jego sytuacja teraz i jakie ma plany" - dodał Hubarewicz.

Były kandydat na prezydenta, który oskarżył KGB o torturowanie go w areszcie śledczym, powiadomił na swoim blogu w nocy z niedzieli na poniedziałek, że znajduje się "poza zasięgiem działalności KGB". W mediach rosyjskich pojawiły się doniesienia, że opuścił kraj w samochodzie jednej z ambasad i że znajduje się w Polsce. Michalewicz przed wyjściem z aresztu, do którego trafił w wieczór wyborczy 19 grudnia, podpisał zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju i musiał oddać paszport.

Polityk po zwolnieniu 19 lutego ogłosił publicznie, że aby wydostać się z aresztu, podpisał zobowiązanie do współpracy z KGB, ale je zrywa. KGB zaprzeczyło oskarżeniom i opublikowało fragmenty listu Michalewicza z aresztu do prezydenta Alaksandra Łukaszenki z prośbą o wyrozumiałość. Michalewicz potwierdził, że napisał ten list. Potem ogłosił, że KGB dysponuje nagraniem zrobionym ukrytą kamerą z zapisem jego rozmów z funkcjonariuszami KGB w areszcie.

Podobnie jak większość innych kandydatów opozycji na prezydenta, Michalewicz trafił do aresztu śledczego KGB po demonstracji opozycji w wieczór wyborczy. Demonstranci kwestionowali oficjalne wyniki wyborów, według których niemal 80 proc. głosów zdobył ubiegający się o czwartą kadencję prezydencką Łukaszenka. Tak jak na pięciu innych kandydatach opozycji, na Michalewiczu ciążą zarzuty o organizację masowych zamieszek i udział w nich. Grozi za to kara do 15 lat pozbawienia wolności.

Z Mińska Anna Wróbel (PAP)

awl/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)