Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Mieszkańcy skarżą się na nowe ograniczenia wyjazdowe

0
Podziel się:

Białorusini skarżą się na nowe przepisy zezwalające na przekraczanie granicy
tym samym samochodem najwyżej raz na osiem dni, ale deklarują, że i tak będą jeździć do Polski, bo
nie mają innego wyjścia - informuje Radio Swaboda na swojej stronie internetowej.

Białorusini skarżą się na nowe przepisy zezwalające na przekraczanie granicy tym samym samochodem najwyżej raz na osiem dni, ale deklarują, że i tak będą jeździć do Polski, bo nie mają innego wyjścia - informuje Radio Swaboda na swojej stronie internetowej.

W poniedziałek weszły w życie nowe przepisy, zgodnie z którymi obywatele mogą wyjechać z kraju tym samym samochodem nie częściej niż raz na osiem dni, zamiast - jak dotąd - raz na pięć dni. Ma to służyć ograniczeniu wywozu paliwa, które jest na Białorusi tańsze.

Jak informuje Radio Swaboda w reportażu z przejścia granicznego Bruzgi-Kuźnica Białostocka, mieszkańcy uważają przepisy za dokuczliwe. "Dla mnie jest to oczywiście bardzo niedobre, bo jeśli będę musiał wyjechać, powinienem czekać osiem dni. Powinienem pojechać już jutro, ale teraz nie mogę" - skarży się pewien mężczyzna.

Inny mówi: "To wszystko jest niezrozumiałe. Uważam, że - po pierwsze - dochodzi w ten sposób do naruszenia praw człowieka. A po drugie, nie ma w tym żadnej demokracji. Człowiek powinien być wolny i jeździć wtedy, kiedy potrzebuje, oraz tym, czym ma ochotę. Tak jest na całym świecie".

Mieszkańcom nie podoba się też, że mimo iż granicę mogą przekraczać teraz tylko 4-5 razy w miesiącu, a nie - jak dotąd - 5-6 razy, nadal muszą kupować miesięczne ubezpieczenie, które kosztuje równowartość ponad 70 dolarów.

Osoby cytowane w artykule nie kryją, że sprzedając w Polsce paliwo i papierosy, które kosztują na Białorusi mniej, a kupując tam tańsze towary, znacznie zasilają domowe budżety.

"Nasze zarobki nie są takie, żeby można było za nie przeżyć. Więc ludzie jeżdżą. Ci, którzy mieszkają przy granicy z Rosją, jeżdżą do Rosji, ci, którzy przy granicy z Litwą - na Litwę. A ci, którzy mieszkają w centralnej Białorusi, to w ogóle nie wiem, jak żyją" - podkreśla pewien mężczyzna.

"Jeśli ma się dzieci, to za nasz milion (rubli białoruskich) niczego im się nie kupi. Dlatego przywozimy stamtąd (z Polski - PAP) jedzenie, proszek do prania, różne naczynia, nawet pampersy są tam znacznie tańsze" - dodaje kobieta.

Osoby przekraczające granicę deklarują jednak, że mimo utrudnień będą jeździć. "Ludzie i tak będą jeździć, bo nie ma wyboru. Tym bardziej teraz, przed Bożym Narodzeniem, zaczną się zniżki w sklepach - i wszyscy pojadą" - mówi jedna z kobiet.

Wejście w życie nowych przepisów spowodowało zniknięcie kolejek z przejścia granicznego.

"Ostatni raz była ogromna kolejka. Przyjechaliśmy tu o godz. 20, a granicę przekroczyliśmy dopiero o 8 rano" - cytuje Radio Swaboda inną Białorusinkę.

Ceny paliwa na Białorusi są niższe niż w Polsce i na Litwie, choć wciąż rosną, tak jak i ceny innych towarów i żywności. W listopadzie inflacja przekroczyła na Białorusi sto procent w porównaniu ze stanem z początku roku.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ ksaj/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)