Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: MSZ: szef dyplomacji powinien mieć swobodę kontaktów

0
Podziel się:

Rzecznik białoruskiego MSZ oświadczył w poniedziałek, że szef dyplomacji
powinien mieć swobodę kontaktów ze wszystkimi partnerami. Skomentował w ten sposób fakt, że
ministrem spraw zagranicznych Białorusi został Uładzimir Makiej, objęty zakazem wjazdu do UE.

Rzecznik białoruskiego MSZ oświadczył w poniedziałek, że szef dyplomacji powinien mieć swobodę kontaktów ze wszystkimi partnerami. Skomentował w ten sposób fakt, że ministrem spraw zagranicznych Białorusi został Uładzimir Makiej, objęty zakazem wjazdu do UE.

"Z punktu widzenia zdrowego rozsądku minister spraw zagranicznych każdego państwa ma swobodę kontaktów z dowolnymi partnerami - takie jest sedno działalności dyplomatycznej, która polega na organizowaniu współpracy w każdych warunkach" - powiedział rzecznik MSZ Andrej Sawinych, komentując fakt zdymisjonowania w poniedziałek szefa dyplomacji Siarhieja Martynaua i mianowania na jego miejsce Makieja.

"Czas pokaże, jak to rozumieją nasi zachodni odpowiednicy" - oświadczył Sawinych.

Niektórzy białoruscy komentatorzy uważają, że nominacja Makieja może zapowiadać ocieplenie kursu Mińska wobec UE, choć przeważają głosy, że niczego ona nie zmieni.

"Zarówno MSZ, jak i sam Makiej byli uważani za głównych zwolenników kursu proeuropejskiego. Makieja uważa się za ojca liberalizacji 2008 r." - powiedział politolog Dzianis Mieljancou.

Nie wyklucza on, że nowy szef dyplomacji zostanie usunięty z "czarnej listy" UE. "Wydaje mi się, że teraz byłoby logiczne, gdyby Makiej został wykreślony z tej listy. Myślę, że (w UE) pójdą w tym kierunku" - powiedział.

Jak jednak dodał, dla Makieja, który był dotąd szefem administracji prezydenta, nie jest to awans i należy poczekać, kto zajmie jego miejsce. "To nie tajemnica, że generalne decyzje dotyczące polityki zagranicznej podejmuje się właśnie w administracji (prezydenta), a nie w MSZ" - zaznaczył.

Również komentator Alaksandr Kłaskouski uważa, że nominacja Makieja może zapowiadać zmianę kursu wobec Zachodu, gdyż prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence zależy na odblokowaniu dialogu z UE z dwóch przyczyn.

"Po pierwsze, rosną naciski ze strony Moskwy, choć są na razie tylko zakulisowe. Po drugie, w październiku UE ma poszerzyć sankcje (wobec Białorusi), jeśli nie zostaną wykonane żadne kroki naprzeciw. A ponieważ postać Martynaua w pewnym stopniu była już zdyskwalifikowana z powodu całego szeregu wojen dyplomatycznych i permanentnego konfliktu z Zachodem, to stosunkowo świeża postać Makieja może dać formalną podstawę do podjęcia niektórych kwestii z czystą kartą" - powiedział.

Natomiast zdaniem politologa Romana Jakauleuskiego Makiej nie może zmienić stosunków z UE. "Mianowanie ministrem człowieka uznawanego za persona non grata w UE i USA jest co najmniej dziwne i nie może świadczyć o aktywizacji zachodniego wektora polityki" - powiedział Jakauleuski Radiu Swaboda.

Również zdaniem niezależnego politologa Walera Karbalewicza nominacja Makieja w niczym nie zmieni polityki zagranicznej Białorusi.

"To praktycznie w żaden sposób nie wpłynie na politykę zagraniczną, bo na Białorusi określa ją jeden człowiek. Wszyscy pozostali ludzie tylko wypełniają zadania, polecenia i rozkazy głowy państwa. Dlatego żadne przetasowania na najwyższym szczeblu w żaden sposób nie wpływają na politykę" - powiedział Karbalewicz PAP.

54-letni Makiej w styczniu 2011 r., po brutalnym rozpędzeniu w Mińsku antyrządowej demonstracji w dzień wyborów prezydenckich 19 grudnia 2010 r., został objęty sankcjami Unii Europejskiej: zakazem wjazdu i zamrożeniem aktywów w krajach UE. Przedstawiciel Komisji Europejskiej potwierdził PAP w poniedziałek w Brukseli, że Makiej nadal jest objęty tymi sankcjami.

Do zmiany szefa dyplomacji dochodzi w momencie kolejnego kryzysu w stosunkach Białorusi z Unią Europejską, wywołanego odmową przedłużenia przez Mińsk akredytacji ambasadorowi Szwecji Stefanowi Erikssonowi. Odpowiedzią Sztokholmu na ten krok było wyproszenie z kraju dwóch białoruskich dyplomatów. Białoruś odwołała następnie wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ jzi/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)