*List protestacyjny przeciw zwolnieniu z pracy białoruskiego socjologa Aleha Manajeua podpisało ponad 50 naukowców z całego świata, w tym z Polski - informuje w czwartek telewizja Biełsat. *
Socjologowi grozi zwolnienie z posady wykładowcy i badacza na Wydziale Filozofii i Socjologii Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego w Mińsku.
Naukowcy reprezentujący uniwersytety i placówki badawcze z krajów Unii Europejskiej, Rosji, USA, a nawet Izraela i Tunezji apelują do rektora uniwersytetu prof. Siarhieja Abłamejki o respektowanie wolności badań naukowych. Zwracają się również do prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki i jego administracji o zaprzestanie nacisku na niepokornego naukowca.
Z polskiej strony list podpisali m.in. dwaj medioznawcy: prof. Tomasz Goban-Klas i dr Karol Jakubowicz.
Manajeu jako założyciel i kierownik Niezależnego Instytutu Badań Społeczno-Ekonomicznych i Politycznych (NISEPI) był już w przeszłości wzywany przez prokuraturę za to, jakoby publikował fałszywe wyniki badań, kwestionujące oficjalne rezultaty wyborów prezydenckich w 2006 roku. W wyborach tych według oficjalnych danych znaczną większością głosów wygrał Alaksandr Łukaszenka.
Sąd Najwyższy Białorusi wcześniej, w 2005 roku, doprowadził do zamknięcia NISEPI, który przeniósł się na Litwę. Manajeu i jego koledzy prowadzą badania na terytorium Białorusi jako osoby prywatne.
"My, niżej podpisani, przekazujemy naszym białoruskim kolegom wyrazy solidarności i pragniemy współpracować z nimi na niwie naukowej. Do tego potrzebna jest jednak swoboda prowadzenia badań" - wskazują na zakończenie listu naukowcy. (PAP)
awl/ mc/